Pomoc dla sierot ze Lwowa. Transport z darami pojechał z Bydgoszczy na Ukrainę [zdjęcia]

Zobacz wideo: Ukrainki posprzątały ogród zoologiczny w Bydgoszczy.

"Dzień Dziecka dla sierot ze Lwowa" - to hasło akcji humanitarnej, którą zorganizowało Stowarzyszenie Łatwo Pomagać we współpracy z klubem sportowym Yamabushi w Bydgoszczy.

Wysłanie transportu z darami było konieczne, bo od chwili wybuchu wojny na Ukrainie do sierocińca we Lwowie trafiło już 120 podopiecznych. To dzieci i młodzież, które straciły rodziców w wyniku agresji rosyjskiej. Najmłodsi z nich mają zaledwie 8 lat.

Jak już informowaliśmy, o potrzebie wsparcia placówki opiekuńczej we Lwowie członkowie stowarzyszenia dowiedzieli się od trenera karate Andrzeja Jankowskiego z klubu sportowego Yamabushi w Bydgoszczy. Ma on kontakt z panem Antonem, karateką ze Lwowa i zarazem urzędnikiem znającym dobrze sytuację w tym sierocińcu.

By wesprzeć ukraińską placówkę i dzieci, kilka tygodni temu Stowarzyszenie Łatwo Pomagać rozpoczęło zbiórkę darów. Potrzebne były przede wszystkim środki higieniczne i żywność długoterminowa, najlepiej konserwy.

- Odzew był mniejszy niż wcześniej. Ludzie są już trochę zmęczeni, bo czasy teraz trudne, a w sklepach drogo. Jednak znalazły się osoby o dobrych sercach, które przekazały nam pieniądze na zakup darów - mówi Wioletta Górska, prezes Stowarzyszenia Łatwo Pomagać. - Wsparła nas też Fundacja Kawałek Nieba. Wszystkim za to bardzo dziękujemy.

Efekt jest taki, że na Ukrainę pojechały dwa duże busy wypełnione paczkami po brzegi.

- Tylko w samą środę (1 czerwca) kupiliśmy, m.in., konserwy, makarony czy kasze za kwotę aż 15 tys. zł - mówi Wioletta Górska. - Chcieliśmy zawieźć tam też dwa laptopy. I udało się je kupić. Są nawet z oprogramowaniem w języku ukraińskim. Mamy też, m.in., koce, ręczniki, czajniki elektryczne oraz mnóstwo środków higienicznych, w tym mydła, szampony, podpaski dla nastolatek z sierocińca.

1 czerwca przypadał Dzień Dziecka, stąd nie mogło zabraknąć prezentów dla podopiecznych ze sierocińca we Lwowie. Przygotowano dla nich ponad 120 paczek ze słodyczami.

- Jestem ciekawa ich reakcji. Mam nadzieję, że na ich twarzach, mimo tego dramatu, który przeżyły, pojawi się choć na chwilę uśmiech - mówi Wioletta Górska, która wspólnie z Andrzejem Jankowskim i trzema innymi osobami, wyruszyła w podróż do Lwowa. - Jako kobieta i matka czułam, że muszę tam być. Chcę sprawdzić na miejscu, w jakich warunkach te dzieci teraz bytują, czy czegoś im jeszcze nie potrzeba.

To nie jest pierwsza akcja pomocowa na rzecz Ukrainy, którą zorganizowało Stowarzyszenie Łatwo Pomagać. Od 24 lutego br., czyli od początku agresji Rosji na Ukrainę, stowarzyszenie wysłało tam już jeden transport z środkami medycznymi i dwa z żywnością. Ten poprzedni pojechał na Ukrainę 22 kwietnia.