ITS to system sygnalizacji świetlnych, podjezdniowych pętli, wykrywających natężenie ruchu samochodów oraz tablic informacyjnych dla kierowców. Ma pomóc szybciej poruszać się po mieście - omijać korki, znajdować miejsca parkingowe, poprawić szybkość i regularność kursowania autobusów i tramwajów. Koszt to 70 mln zł, z czego ze środków unijnych - 56 mln zł. Roczne wydatki na jego utrzymanie to aż 1,5 mln zł.
CZYTAJ TEZ:Wypadek w Murczynie niedaleko Żnina. Bus z dziećmi wpadł do rowu
[break]
Czy tak kosztowny system przyniesie efekty? Marek Wiśniewski, były bydgoski taksówkarz w tej chwili kierowca lawety, ma duże wątpliwości: - Miasto nie ma rozwiniętej sieci komunikacyjnej. Informacje z tablic o objazdach na niewiele mi się przydadzą, bo w szczycie prawie wszędzie są korki. A jechać trzeba.
Tablice systemu - ma ich być 32 - mają pokazywać kierowcom trzy światła, jak na sygnalizatorach. Czerwone będzie oznaczać najgorsze warunki jazdy w danym kierunku, a zielone - możliwość objazdu konkretną, wskazaną przez układ, ulicą. Tyle że już teraz przez krótką ul. Powstańców Warszawy ok. godz. 15 jedzie się 25 minut. O zatkanej Kujawskiej czy Wałach Jagiellońskich lepiej nie wspominać.
- Szacujemy, że ITS przyspieszy ruch o 6-8 procent - zapewnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. Tyle że wg serwisu „Korkowo.pl” Bydgoszcz pod względem prędkości przejazdu przez Śródmieście jest wśród 17 największych miast w kraju na 9 miejscu. Nasza średnia szybkość to 35,3 km/h. Sześć procent poprawy daje zawrotną prędkość… ok. 40 km/h.