Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ożywienie Kanału Bydgoskiego - kolejna wersja baśni o latającym statku?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Kanał Bydgoski - nie przeraża mnie wizja, że zostanie jedynie atrakcją turystyczną i rekreacyjną
Kanał Bydgoski - nie przeraża mnie wizja, że zostanie jedynie atrakcją turystyczną i rekreacyjną Tomasz Czachorowski, archiwum
Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska czekało rok na odpowiedź i uwagi w sprawie żeglowności Kanału Bydgoskiego, które wysłało do Ministerstwa Infrastruktury. Może i dobrze, że tak długo...

W normalnej sytuacji rok oczekiwania na odpowiedź z ministerstwa zasługiwałby na jednowyrazowy komentarz: skandal! Zastanówmy się jednak, w jakich realiach ministerstwo odpowiadałoby Metropolii Bydgoskiej w regulaminowym terminie. Stosowny przepis (art. 13 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej) stanowi, że odpowiedź na nasz wniosek powinniśmy otrzymać bez zbędnej zwłoki, nie później niż 14 dnia od dnia złożenia wniosku. Jednocześnie urząd może przedłużyć ten termin maksymalnie do 2 miesięcy od dnia złożenia wniosku.

Gdyby zatem Ministerstwo Infrastruktury odpowiedziało Metropolii Bydgoskiej w najpóźniejszym z dopuszczalnych terminów, to ta odpowiedź zredagowana byłaby najpóźniej w czerwcu ubiegłego roku. Otóż bylibyśmy wtedy w Polsce, w której wskaźnik inflacji wynosił niewiele ponad 4 procent. I uspokajałyby nas zapewnienia prezesa NBP, że proces utraty wartości przez złotówkę jest pod baczną kontrolą i wskaźnik inflacji wkrótce zmaleje. Bylibyśmy także w kraju, w którym z pomocy socjalnej Urzędu do Spraw Cudzoziemców (pomagającego uchodźcom w okresie legalizacji ich pobytu w Polsce) korzystało nie więcej niż 3,8 tys. osób. Nikt też wtedy jeszcze poważnie nie dyskutował o zagrożeniu wojną i w związku z tym potrzebie zwiększenia liczebności polskiej armii oraz dodatkowych wydatków na jej uzbrojenie.

Mimo różnicy zaledwie 10 miesięcy żyliśmy zatem w innej Polsce.
W kraju, w którym można było spokojnie snuć plany rozwoju nie tylko sieci dróg lądowych, lecz także dróg wodnych. I w kraju, w którym można było dyskutować o Bydgoszczy jako potencjalnie ważnym punkcie na Nowym Jedwabnym Szlaku w jego najkrótszej wersji. Dziś szlak kolejowy wiodący z Chin, przez Rosję i Białoruś (albo - jak chciałaby Ukraina - przez Kazachstan, Azerbejdżan, Gruzję i Ukrainę), na zachód i północ Europy wydaje się równie realny, jak rosyjska baśń o latającym statku. I to nie tylko ze względu na nasze stosunki z Rosją i Białorusią.

Nie oznacza to oczywiście, że latającym statkiem z baśni musi również stać się port multimodalny w Emilianowie.
Spóźniona o 10 miesięcy odpowiedź z Ministerstwa Infrastruktury rozwiewa co prawda plany wykorzystania Kanału Bydgoskiego jako elementu połączenia Wisły i Odry, które mogłoby być wykorzystywaną w skali liczącej się w gospodarce. Budowa portu multimodalnego ma sens nawet bez podłączenia do niego Kanału Bydgoskiego. Ba, port będzie mieć sens nawet gdyby w znaczącym stopniu nie zasilało go cargo z portu lotniczego w Bydgoszczy. Po prostu nazwa byłaby nieco na wyrost. Nazwę jednak nietrudno zmienić - albo poczekać, aż w lepszych czasach kolejowa baza przeładunkowa w Emilianowie rzeczywiście dorośnie do miana portu multimodalnego. Byle jak najszybciej zacząć prace nad jego budową, bo jeśli teraz ten temat odpuścimy, to powrót do niego w bliżej nieokreślonej przyszłości wydaje się wątpliwy.

A co do Kanału Bydgoskiego, to powiem szczerze, że nie mam nic przeciwko temu, żeby pozostał głównie atrakcją turystyczną i rekreacyjną. Perspektywa kanału, po którym pływają jedynie kajaki i małe łodzie, jakoś mnie nie przeraża. Byle pływały. Będą zaś pływały, jeśli w miarę regularnie będzie płynął strumień pieniędzy na remonty infrastruktury oraz czyszczenie brzegów i dna.

Od gospodarki więc nad kanałem całkiem nie uciekniemy. I oby tylko nie stała się ona gwoździem do trumny tego unikatowego zabytku hydrotechniki. A może kiedyś rzeczywiście uda się zbudować kanałową obwodnicę Bydgoszczy, która pozwoliłaby zarazem ocalić stare śluzy i spełnić parametry międzynarodowej drogi wodnej? Brzmi to dziś jak kolejna wersja baśni o latającym statku. Ale przecież latających statków też się w końcu doczekaliśmy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera