Od orzeczenia izby odwoławczej zależy, kiedy ruszą prace na Trasie Uniwersyteckiej

Zobacz wideo: Fala upałów jest przeplatana burzami. Na to musisz uważać!

Niedługo minie pół roku odkąd Trasa Uniwersytecka została zamknięta dla ruchu (stało się to pod koniec stycznia). Wszystko wskazuje na to, że przez następne pół roku też nią nie pojedziemy.

W maju poznaliśmy firmy, które stanęły do przetargu na doprowadzenie przeprawy do stanu używalności. Ostatecznie ZDMiKP zdecydował się na współpracę ze spółką Kormost, tą samą która już tymczasowo zabezpieczała Trasę Uniwersytecka przed potencjalną katastrofą. Jej oferta (niecałe 7 milionów złotych) była najniższa, drogowcy przygotowali się na wydatek niemal 10 milionów złotych. Inna firma biorąca udział w przetargu - tczewska spółka Want uznała jednak, że oferta konkurencji jest rażąco niska i zdecydowała się zaskarżyć wynik przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta zajęła się sprawą w środę 21 lipca. Ciągle nie wiadomo, co orzekła.

- Czekamy na wynik rozprawy. Nie mamy żadnych innych informacji - przekazał nam Wojciech Nalazek, p.o. dyrektora naczelnego ZDMiKP w Bydgoszczy.

Najgorsza z punktu widzenia bydgoskich kierowców byłaby sytuacja, w której zastrzeżenia spółki Want Krajowa Izba Odwoławcza uzna za zasadne. Przypomnijmy, firma Want oczekiwała za wykonanie zadania 10,5 miliona złotych, o 700 tysięcy złotych więcej niż wynosi budżet ZDMiKP. To mogłoby oznaczać konieczność powtórzenia procedury przetargowej, co z kolei oznacza kolejne tygodnie opóźnienia w oddaniu do użytku Trasy Uniwersyteckiej. Z kolei idealny scenariusz byłby taki, że zastrzeżenia konkurencji KIO odrzuca, a Kormost może przystąpić do działania. Choć wszystkie firmy biorące udział w przetargu zadeklarowały, że wykonają zadanie w ciągu pół roku, to jednak jest to termin maksymalny. Przy odpowiedniej organizacji robót i przy sprzyjającej aurze można byłoby się pokusić o oddanie do użytku Trasy Uniwersyteckiej jeszcze w roku 2021.