Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nigdy nie będziesz szła sama? (recenzja "Fatalnego kłamstwa")

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Trzy przyjaciółki - po kres?...
Trzy przyjaciółki - po kres?... Fot.Archiwum Expressu Bydgoskiego/WWL Muza

Zobacz wideo: Drogówka zabiera auta piratom drogowym

Nie trzeba sięgać od razu po analogie do dzieła Kieślowskiego – niemal każdy z nas, najczęściej wtedy, gdy przytrafia się jakieś nieszczęście, zastanawia się, co by było, gdyby na początku ciągu zdarzeń zadziało się coś innego, dokonalibyśmy innego wyboru, spotkalibyśmy inną osobę. Myślimy o tym, jak bardzo nasze życie wyreżyserował przypadek. Tak samo oceniała to Beth, gdy rekapitulowała swoją historię. Los zrządził, że na początku studiów w Londynie natknęła się w akademickiej księgarni na Jo, przypadek chciał, by w studenckiej kafeterii były świadkami niezdarności Megan… Potem, przez cały czas studiów, stały się nierozłączne, choć różniło je dosłownie wszystko – status majątkowy, pochodzenie, temperament, podejście do obowiązków, plany na przyszłość i… uroda.

To Cię może też zainteresować

Ukończenie nauki świętowały dość nietypowo, w małej wsi nad morzem.

Plan był prosty – upić się w pobliskim pubie, poszaleć i rozjechać do nowych, dorosłych obowiązków. Wszystko poszło jednak nie tak.

Tamta noc, w zamyśle autorki "Fatalnego kłamstwa" (cóż za banalny tytuł!), odcisnęła się tragicznym piętnem na życiu trzech kobiet, które już na początku książki spotykamy na brzegu klifu, z którego chcą skoczyć w przepaść.

Bardzo wiele stron dalej, dowiemy się, co się naprawdę wydarzyło wtedy niedaleko Dover. I jaki wpływ w ciągu dwudziestu lat wywarło na wybory prokurator Megan, policjantki Beth i luksusowej call girl Joanne. Znów – gdyby nie zaskakujący finał rozmowy Beth z partnerką Megan – coś by się może rozmyło, coś nie uruchomiłoby lawiny wydarzeń. Choć, i to jest najmocniejsza strona tej opowieści, każda z bohaterek miała na sumieniu znacznie więcej, niż wypłynęło na wierzch podczas przypadkowego spotkania po latach.

Znaczenie dramatu sprzed lat ma bowiem w przeważającej części historii niższą temperaturę od tego, co próbuje mu się przypisać. Bardziej soczyste jest to, czym zajmowały się i co robiły później, bez związku z historią spod Dover. I jakoś nie udaje się autorce, Valerie Keogh, przekonać mnie do wiary w siłę relacji tych trzech kobiet. Panie sprawiają wrażenie, jakby przez dwie dekady interakcje ze sobą śmiertelnie je nudziły, a spotkania były złem koniecznym. Kłamią, gdy któraś jednak zmusza się do zainteresowania losami innej i łatwo się do tych akcji zniechęcają. Nie są dla siebie "siostrami", Beth i Megan znajdują spełnienie przy boku innych osób. Trzeba więc wierzyć, że pod koniec ta determinacja wzajemnego wsparcia, odpowiedzialności za siebie naprawdę się pojawia, choć przecież akurat wtedy tę "przyjaźń" powinny zniszczyć dodatkowe okoliczności… Pojawi się i doprowadzi do zaskakującego finału. Trzeba więc przyznać, że fabularnie opowieść zdecydowanie pod koniec przyspiesza i to, czego się dowiemy – zwłaszcza w wątku Beth – będzie już naprawdę oryginalnie ciekawe. Czy zechcesz doczekać do tego momentu?

Valerie Keogh, Fatalne kłamstwo, WWL Muza, Warszawa 2021

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo