Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieoczekiwane zamiany miejsc i lekarskie grupy trzymające władzę

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Nie ma lekarzy, a przecież nawet za najnowocześniejszą maszyną musi ktoś stać
Nie ma lekarzy, a przecież nawet za najnowocześniejszą maszyną musi ktoś stać Arkadiusz Wojtasiewicz
Parę dni temu mogliśmy się ekscytować Pracownią Gammakamery SPEC-CT, która została otwarta w bydgoskim szpitalu wojskowym. Gammakamera to ponoć cudowna hybryda, znacznie więcej niż reklamowe dwa w jednym.

Precyzyjne wskazanie talentów tego urządzenia przekracza zresztą kompetencje kogoś, kto biologii i fizyki uczył się w czasach PRL-u. W każdym razie gammakamera pozwala miedzy innymi na wcześniejsze wykrycie nowotworów i jej pojawienie się w Bydgoszczy zadaje kłam złym językom, mielącym że rząd skąpi na onkologię, zaś hojną ręka wspiera propagandę, którą uprawia Telewizja Polska.

Traf, najprawdopodobniej ślepy, sprawił, że gammakamera pojawiła się w szpitalu wojskowym w tym samym miesiącu, w którym szpital pożegnał się z zespołem chirurgów pod dowództwem prof. Krzysztofa Leksowskiego. Odmaszerowali do Grudziądza. Ich szef został tam ordynatorem oddziału chirurgii ogólnej. Do Grudziądza, niczym markietanki za wojskiem, teraz wędrują też pacjenci, w tym ci z potężna otyłością, której nie sposób zgubić bez interwencji chirurga, a z czym świetnie sobie radzi zespół prof. Leksowskiego.

Warto również uświadomić sobie, że szpitalny moloch w Grudziądzu jeszcze niedawno stał na skraju bankructwa, z długami przekraczającymi pół miliarda złotych. Kilka lat trwała przepychanka, komu właściwie ten szpital podlega: marszałkowi województwa czy prezydentowi Grudziądza? I w związku z tym, kto powinien wymusić na dyrekcji szpitala ostre zaciśnięcie pasa? Jak widać po kierunku marszu pododdziału prof. Leksowskiego, w Grudziądzu za strategię wychodzenia z długów przyjęto … ucieczkę do przodu. Czyż bowiem cenieni lekarze przeszliby do szpitala, w którym ponoć każdą złotówkę dwa razy ogląda się przed wydaniem, gdyby nie obiecano im czegoś ekstra - czegoś, co z nawiązka rekompensuje wyprowadzkę ze szpitala klinicznego w mieście wojewódzkim do szpitala w mieście powiatowym?

Zanim odpowiemy na pytanie, czy 10 Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką w bilansie ostatniego miesiąca wyszedł na plus, przytoczę znamienną wypowiedź. Znalazła się w naszej gazecie kilka stron obok krzepiącej wieści o tym, że gammakamera już tropi nowotwory. Zapytany o sens zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia, doktor Stanisław Prywiński, członek Okręgowej Rady Lekarskiej w Bydgoszczy, odpowiada: „O konieczności zwiększenia nakładów mówi się od lat. Ale teraz pojawiło się nowe zjawisko: nie ma komu przerobić tych pieniędzy. Nie ma lekarzy, a przecież nawet za najnowocześniejszą maszyną musi ktoś stać”. W takim kontekście rozstrzygnięcie, czy lepiej zyskać gammakamerę, czy stracić czterech chirurgów, wydaje się oczywiste.

Podejrzewam, że w polskiej rzeczywistości dotkliwego braku fachowców w lekarskich kitlach nietrudno też wymuszać na szefach korzystne dla siebie rozwiązania. Kilku cenionych specjalistów, którzy działają wspólnie i zdecydowanie, może stworzyć nieformalną grupę trzymającą władzę. Mają taką siłę przebicia, że usiłują podporządkować sobie dyrekcję szpitala. A jeśli się to nie udaje, to porozumiewają się z szefami konkurencyjnych placówek i odchodzą.

Nie wiem, czy taki był podtekst odejścia zespołu prof. Leksowskiego z Bydgoszczy do Grudziądza. Pamiętam jednakże, że w połowie ubiegłego roku głośno było o konflikcie w szpitalu Biziela i następnie odejściu grupy doświadczonych neurochirurgów z dr. Andrzejem Swincowem na czele. Co ciekawe, w tym kontekście również mowa była o personelu szpitala wojskowego, jako że osobą, która wywołała konflikt, był doc. Paweł Sokal - nowy szef neurochirurgów w „Bizielu”. Paweł Sokal przeszedł tam ze szpitala wojskowego. I gdy grupa dr. Swincowa spełniła swe pogróżki, to właśnie lekarze ze szpitala wojskowego zapełnili kadrową lukę.

Aby poznać mechanizmy zmian, trzeba by zajrzeć za pilnie strzeżone kulisy szpitalnych relacji służbowych - formalnych i przede wszystkim nieformalnych. To przekracza moje możliwości. Niech mnie ktoś jednak przekona, że w tych przegrupowaniach chodzi głównie o lepsze warunki pracy i dobro pacjentów, a nie o pieniądze i władzę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera