Niedoinformowani Niezależni

Radni z opozycyjnej grupy „Niezależni” - Bolesław Cieniawa, Katarzyna Kaźmierczak, Maciej Grabowski i Andrzej Wieczorek nie zaakceptowali sprawozdania finansowego za 2011 rok. <!** Image 2 align=none alt="Image 192237" sub="W koncertach organizowanych z okazji Dnia Żnina udział brali mieszkańcy całego powiatu żnińskiego / fot. Maria Warda">

Okazuje się, że sprawa ma drugie dno. Absolutoryjna sesja Rady Miejskiej 2012 roku przejdzie do historii obecnego samorządu jako jedna z najbardziej burzliwych. Głównym bohaterem nie był jednak Leszek Jakubowski, burmistrz Żnina, któremu radni z grupy „Niezależni” nie udzielili absolutorium, ale Tomasz Gronet, dyrektor Żnińskiego Domu Kultury. Radni zarzucili mu, że nie dociera z informacją o wydarzeniach kulturalnych do mieszkańców wsi. Zarzuty padły podczas debaty nad uchwałą w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego za 2011 rok. - Informacja o Dniach Żnina była tylko na banerze - twierdził radny Andrzej Wieczorek.<!** Image 3 align=none alt="Image 192238" sub="fot. Maria Warda">

Opozycja była zdania, że dyrektor ŻDK powinien informacjami o imprezach oplakatować wszystkie wsie gminy Żnin. - Informacja o imprezach organizowanych przez naszą instytucję była szeroko rozpropagowana - w mediach, Internecie i innych przekaźnikach - argumentował Tomasz Gronet. - Kto chciał, to dotarł, a pieniędzy na paliwo, aby rozwozić po wsiach plakaty, nie mam. To państwo ustalacie budżet. Jeśli przyznacie mi pieniądze na rozwożenie plakatów, będę to robił.

Dyrektor zarzucił niezadowolonym rajcom, iż nie interesuje ich działalność domu kultury. - Wiecie, w jakim stanie zastałem dom kultury. Udało mi się wyjść na prostą. Kiedy objąłem stanowisko, wysyłałem zaproszenia do wszystkich rajców, przyszły dwie, trzy osoby. Ponieważ wysyłanie zaproszeń też kosztuje, przestałem to robić. Kto chce, ten o imprezach się dowie.

Tomasz Gronet jest przekonany, że zajadłość z jaką zaatakowali go „Niezależni” ma związek z poprzedzającym sesję wydarzeniem. Otóż na kopercie, wyznaczonej do parkowania samochodów należących do domu kultury, swoje BMW postawił Dariusz Kaźmierczak, szef „Niezależnych”, radny powiatowy oraz prywatnie mąż radnej Katarzyny Kaźmierczak. Tomasz Gronet poprosił policję, aby usunęła intruza. - Wiedziałem, że będę miał przechlapane, ale radny powiatowy też musi przestrzegać prawa - podkreśla Gronet. - Wiem, że po tym incydencie Kaźmierczak dał odpowiednie dyspozycje rajcom gminnym ze swego komitetu.<!** reklama>

Zdarzenie z parkującym na kopercie BMW miało miejsce pod koniec czerwca. - Kierowca BMW został pouczony - informuje policja.