Na targowisku Manhattan w Toruniu powstała Jadłodzielnia. Każdy może przynosić do niej jedzenie, którym pragnie podzielić się z innym, mniej zamożnymi mieszkańcami miasta. Jadłodzielnia ma zmniejszyć ilość marnowanego w Polsce jedzenia - przypomnijmy, wczoraj informowaliśmy o tym, że przeciętny Polak wyrzuca na śmietnik ok. 230 kg jedzenia rocznie.
Rozsądne rozwiązanie
Bydgoszczanie, przedstawiciele organizacji charytatywnych twierdza, że pomysł Jadłodzileni jest dobry.
- Słyszałam o tym - mówi Danuta Szukalska, dyrektor biura Zarządu Okręgowego PCK w Bydgoszczy. - To nowatorskie i całkiem rozsądne rozwiązanie. Zastanawiałam się nad tym, czy i u nas tego nie wprowadzić. Ale, pojawiają się problemy, ponieważ nasza stołówka czynna jest w ograniczonych godzinach i trzeba byłoby wziąć odpowiedzialność za produkty spożywcze. Musimy zgłębić temat i włączyć się do akcji.
W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Bydgoszczy istnieją stołówki i prowadzone są akcje zbierania żywności np. dla ofiar kataklizmów.
- Miejsce byłoby - uważa Marian Gliniecki, rzecznik bydgoskiego MOPS. - W okresie, kiedy państwo jest w ruinie, to dobry pomysł. Jak pokazało życie, pomocy nigdy nie jest zbyt wiele. Ale, czy taka jadłodajnia jest potrzebna? Myślę, że bardziej brakuje koordynacji działań instytucji charytatywnych i że niektórzy dzięki temu korzystają z pomocy kilku instytucji.
Pionierska pierogarnia
Bydgoszczanie także potrafią realizować oryginalne projekty. Od niedawna, w Fordonie, Fundacja Pro Omnis, prowadzi bistro „Talerz pod 11”, w którym mogą choć jeden ciepły posiłek spożyć ubodzy seniorzy.
- Chodzi o te osoby, które znajdują się w trudnej sytuacji finansowej, życiowej, czy zdrowotnej i często muszą wybierać pomiędzy kupnem leków a smacznym, zdrowym zbilansowanym posiłkiem - tłumaczy Lucyna Jendrzejewska, współtwórczyni projektu „Talerz dla Seniora”. - Pomysł nie narodził się przypadkiem. Formą pomocy jest nie tylko zakup posiłków. Oferujemy też wynajem lokalu wraz z cateringiem na imprezy okolicznościowe, posiłki regeneracyjne dla pracowników, współpracę w zakresie obsługi gastronomicznej przy realizacji szkoleń, warsztatów, imprez, czy projektów.
Lucyna Jendrzejwska uważa, że takie jadłodajnie jak ta w Toruniu, powinny funkcjonować na każdym, również bydgoskim osiedlu.
Warunki sanitarne
Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy informuje, że obiekty typu „jadłodzielnia” rozumiane jako miejsca, gdzie można za darmo poczęstować się żywnością, a także podzielić się nią z innymi, ze względu na specyfikę swojego funkcjonowania są bardzo trudne w nadzorze. Brak identyfikowalności osób dostarczających produkty spożywcze, terminu przydatności do spożycia, a także brak możliwości weryfikacji prawidłowości przechowywania dostarczanych produktów stwarzają ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa żywności.
- Niemniej jednak funkcjonowanie opisanej wyżej formy działalności, mającej charakter społeczny, powinno być zgodne z zasadami dobrych praktyk higienicznych i sanitarnych w celu uniknięcia wtórnego zakażenia żywności, stanowiącego realne niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia ludzkiego. Warunki, które powinny spełniać zakłady produkcji i obrotu żywnością ujęte zostały w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady z 2004 roku - wyjaśnia dr Jerzy Kasprzak, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
