Przez wiele lat wydawało się, że Biziel traktowany jest o wiele gorzej niż szpital Jurasza.
Dla „dwójki” nigdy nie było dużych pieniędzy, a wsparcie, jakie uzyskiwała od samorządu województwa, uczelni, miasta i państwa było symboliczne - oczywiście w porównaniu z 323 milionami pozyskanymi dla „jedynki”.
Niedostatek sprawił, że jeszcze niedawno Biziel przypominał szpital, który zatrzymał się w minionym tysiącleciu. To się, na szczęście, zmienia. Systematycznie i bardzo wyraźnie.
Mam nadzieję, że poseł Latos wykaże się stuprocentową skutecznością i wymarzone 150 milionów wpłynie na konto Biziela. Życzę tego pracownikom szpitala i, a raczej przede wszystkim, jego pacjentom.