https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie o "miłosierdzie gminy" tu chodzi, a o zwykły szacunek [Kronika bydgoska]

Ewa Czarnowska-Woźniak
Myślęcińskie centrum pomocy humanitarnej dla Ukraińców
Myślęcińskie centrum pomocy humanitarnej dla Ukraińców Fot. Dariusz Bloch
W kolejnych tygodniach exodusu Ukraińców uczymy się podstaw dobroczynności. Bywa, że to bardzo gorzka lekcja. Elitę w szkole pomagania zawsze stanowią wolontariusze.

Zobacz wideo: Tir załadowany po sufit wyjechał z Bydgoszczy do Lwowa

Bydgoszcz, marzec 2022. Wejście na teren myślęcińskiego kompleksu Bydgoskiego Centrum Targowo-Wystawienniczego. Grupka 5-6 kobiet, smutnych, ze spuszczonymi głowami, ich płaszczy kurczowo trzyma się kilkoro dzieci. Zagubieni, za chwilę trafią do miejsca, gdzie będą mogli odebrać paczki z najpotrzebniejszymi na start rzeczami. Nikt by nie chciał być w tej sytuacji, ale one starają się - w obcym kraju, wśród obcych ludzi, po traumatycznych przejściach - odnaleźć się na nowo. Za nimi zostały własne domy, szkoły, sklepy, miejsca pracy. Każdemu byłoby trudno prosić o pomoc, ale to jest ten moment, gdy (dla dzieci i siebie) trzeba odłożyć wstyd na kołek. Czy ułatwiamy im to zadanie?

To Cię może zainteresować

Kiedy śledzisz sytuację z parkingu BCTW, prawie wszystko wydaje się poukładane. Przydałby się na początek, moim zdaniem, jakiś wahadłowy busik z pętli tramwajowej Las Gdański, bo grupki matek z dziećmi zmierzającymi pieszo, z torbami, pod górę do centrum, to nie jest budujący widok (i tak już się jednak dokonał postęp - ITS w całym mieście wyświetla na przystankach instrukcje po ukraińsku, jak się dostać do BCTW czy na dworzec). Po raz kolejny nie zawodzą w takich sytuacjach zwykli ludzie. Bydgoszczanie często zatrzymują prywatne samochody i podwożą piechurów na „górkę”. Ale ok, kiedy już jesteśmy na miejscu, daje się dostrzec udoskonalony już system przyjmowania darów. Już nie trzeba się pętać po ogromnej hali, już czekają na Was wolontariusze z wózkami, którzy dokonają pierwszej selekcji ofiarowanej pomocy. Na jej wydanie przychodziło potem dłużej poczekać, ale to też wydaje się zrozumiałe (choćby z uwagi na zróżnicowane potrzeby ofiarobiorców). Lekko trudniej jest z odwiezieniem obdarowanych do miejsc pobytu, stąd nieustanna prośba o zgłaszanie się wolontariuszy „transportowych”. O niewiarygodnym poświęceniu i oddaniu wolontariuszy właśnie, często pracujących w takich centrach wiele dni przez wiele godzin - już można by napisać tomy.
Dużo trudniej jest, niestety, kiedy zaczynamy się przyglądać szczegółom postaw wielu z nas. I coraz częściej niewiele w tym chluby... Coraz częściej na pustoszejącym rynku mieszkaniowym pojawiają się coraz bardziej dramatyczne prośby o znalezienie kąta dla rodzin uchodźczych - a obok nich znajdziemy już niewybredne komentarze dotyczące wynajmujących. Czasem nawet są to anonse mocno dwuznaczne, bywa że i nastawione na jakiś hienowaty zarobek. Nie trzeba zresztą sięgać tak głęboko do swojej i cudzej kieszeni. Pomoc i szacunek można przecież okazać w najprostszy sposób - i tu wracamy do wszelkich punktów dobroczynności (niekoniecznie bydgoskiego).

Wszędzie tam znajdziemy dary i „dary”. Jak te, o których opowiadała nam redakcyjna koleżanka, organizatorka jednej z osiedlowych proukraińskich akcji dobroczynnych. Przynoszono na nią odzież nie tylko brudną i sfatygowaną, ale i z... pluskwami. Ktoś pomylił czynienie dobra ze sprzątaniem własnego śmietnika, ofiary wojny odzierając z godności.

Myślałam o tym, prasując przygotowywane do przewiezienia do BCTW rzeczy. Nowe w większości lub w idealnym stanie - ciągle stanowiące dowód na to, że widzimy w uciekających przed wojną, dotkniętych tragedią ludzi jako godnych wsparcia i współczucia, ale przede wszystkim szacunku. Osobną lekcję powinny też dostać bydgoskie nastolatki, okupujące siedzenia tramwajów zmierzających z Lasu Gdańskiego. Rozwalone na krzesłach, hałaśliwe i gapiące się w smartfony stanowią niebywały zgrzyt w zestawieniu z tymi speszonymi kobietami z dziećmi wracającymi z pomocą humanitarną z Myślęcinka. A przecież nie chodzi nawet o to, by te tramwajowe małolaty były uprzejme „inaczej”. Ich wychowaniu (domowemu? szkolnemu? sportowemu?) w ogóle brakuje podstaw. Ale to już temat na oddzielną historię.

Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski