Pracownia Roślin Ozdobnych i Warzywnych na Wydziale Rolnictwa i Biotechnologii PBŚ od dawna zajmuje się tworzeniem nowych odmian chryzantem. Tym razem bydgoscy naukowcy stworzyli prawdziwą "ślicznotkę" wśród chryzantem. Nad tą odmianą pracowały dr inż. Natalia Miler i dr inż. Anita Woźny.
Nazwę chryzantemy wymyśliła dr inż. Natalia Miler. Pinky pochodzi od angielskiego słowa pink, czyli różowy. Gardy to zlepek dwóch innych angielskich słów - garden (ogród) i hardy (wytrzymały).
Nowa odmiana chryzantemy powstała w wyniku krzyżowania
- Nazwa idealnie pasuje do naszej chryzantemy, bo roślina zimuje i ma różowe kwiaty - mówi dr inż. Natalia Miler. - Ta odmiana to mieszaniec. Uzyskałyśmy ją trzy lata temu w wyniku krzyżowania odmiany szklarniowej z gatunkiem Chrysanthemum rubellum zwanej po polsku chryzantemą czerwonawą. W efekcie krzyżowania międzygatunkowego powstały nasiona i potomstwo, które już parę sezonów obserwujemy.
'Pinky Gardy' testowana jest w dwóch kierunkach zastosowań.
- Po pierwsze jako roślina doniczkowa do uprawy sterowanej, ale nie tylko - mówi dr inż. Natalia Miler. - Chciałyśmy też zobaczyć, jak zachowa się w gruncie, czy sprawdzi się w ogrodzie.
Jedną z takich doniczkowych chryzantem 'Pinky Gardy' przekazano Żanecie Saj, która jest pracownikiem Działu Informacji i Promocji Politechniki Bydgoskiej.
- Dostałam ją w listopadzie ubiegłego roku w fazie kwitnienia i posadziłam w moim ogrodzie - mówi pani Żaneta. - Na zimę nie przycinałam niczego, nawet suche kikuty zostawiłam. W ogrodzie mam wilgotną glebę, więc jej wtedy nie podlewałam. Nawet nie okrywałam jej na zimę, bo posadziłam ją w miejscu, gdzie z jednej strony był kamień, z drugiej schody i to ją chroniło.
Chryzantema 'Pinky Gardy' pomyślnie zdała test w ogrodzie. Efekt niesamowity
Na wiosnę roślina zaczęła wypuszczać nowe pędy.
- Tak naprawdę tylko raz na przełomie marca i kwietnia podsypałam 'Pinky Gardy' nawóz - mówi Żaneta Saj. - Niewiele ją podlewałam. Chryzantema najpierw przypominała zieloną kulę, a we wrześniu zaczęła obficie kwitnąć. Pojawiło się dużo różowych kwiatów. Całość prezentowała się wspaniale. Roślina dosłownie przypominała krzew.
'Pinky Gardy' zdała zatem test w ogrodzie pani Żanety na medal.
Warto wiedzieć, że ta nowa odmiana w wersji doniczkowej posiada od ubiegłego roku prawa ochronne. Kto wie, może nawet trafi do sprzedaży.
- Muszą jednak znaleźć się producenci, którzy będą chcieli ją uprawiać, wtedy uczelnia podpisze umowę - mówi dr Natalia Miler.
Dodajmy, że w grupie Gardy bydgoscy naukowcy stworzyli już 4 odmiany chryzantem: kremową, łososiową, różową i żółtą. Ta ostatnia nie zimuje.
