Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze życie jest białą kartką, którą zapisujemy, ale nie możemy z niej już niczego wymazać [WYWIAD]

Redakcja
Rodzina, przyjaciele, klub „Wrzos” - to główne priorytety dla pana Czesława
Rodzina, przyjaciele, klub „Wrzos” - to główne priorytety dla pana Czesława Paweł Kaniak
Czesław Lipka większość życia spędził w Bydgoszczy, od 9 lat mieszka w Nowej Wsi Wielkiej. Pozostał w nim duży sentyment do rodzinnego miasta, ale w nowym środowisku został przyjaźnie przyjęty i odwdzięcza się aktywną pracą na rzecz lokalnej społeczności.

Czy trudno jest pełnić obowiązki przewodniczącego Klubu Seniora „Wrzos”, w którym większość stanowią kobiety?
W naszym klubie na jednego mężczyznę przypada siedem, osiem pań, więc jesteśmy w zdecydowanej mniejszości, ale współpracuje nam się bardzo dobrze. Przejąłem tę funkcję po nagłej śmierci Barbary Krawiec, bardzo zasłużonej przewodniczącej. Nie jest łatwo zastąpić taką osobę, która przez 16 lat fantastycznie organizowała nasz klub. Cały czas uczę się tej roli. Często słyszę, że Basia zrobiłaby coś w ten czy inny sposób, więc jest delikatna presja, ale nie stresuje mnie to. Do klubu należy dużo osób bardzo wiekowych, samotnych, które potrzebują pomocnej dłoni, towarzystwa, zwykłej rozmowy. Organizujemy wiele imprez, wyjazdów krajowych i zagranicznych, szykujemy świąteczne paczki. Naprawdę jest co robić. Staram się mocno angażować w tę pracę, aby jak najlepiej działać dla tych ludzi, nie tylko dla członków klubu.

Mieszka pan w tym środowisku prawie dekadę. Zapuścił pan tutaj już silne korzenie?
Zawsze będę miał sentyment do rodzinnej Bydgoszczy. W Nowej Wsi Wielkiej jestem jednak elementem napływowym, ale związałem się z innym środowiskiem, które mnie zaakceptowało i dobrze mi się tutaj żyje.

Oglądając pański profil na Facebooku można zauważyć, że bardzo ważna jest dla pana dobra przyjaźń. Ma pan wielu wiernych przyjaciół?

Mam dobrych przyjaciół. Większość z nich mieszka wciąż w Bydgoszczy, więc nie widujemy się często, ale gdy już się spotkamy, to nie odczuwamy tej długiej rozłąki. Jest tak, jakbyśmy widzieli się dzień wcześniej. Liczy się to, aby puścić w niepamięć wszystko, co było złe. Ja nigdy do nikogo nie chowałem urazy. Życie nas nie rozpieszcza, więc trzeba dbać o takie wartości jak przyjaźń.

Mówi się, że mężczyzna powinien zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna. Panu udało się to osiągnąć. Jest pan zadowolony ze swojego dotychczasowego życia?
Niczego nie żałuję, niczego bym nie zmienił. Mój ojciec zbudował dom, ja powziąłem decyzję, że też postawię swój. Zrealizowałem ten cel, a wielu moim kolegom z pracy nie udało się to, mimo szumnych zapowiedzi. Drzewo posadziłem niejedno. Syna wychowaliśmy z żoną na dobrego człowieka. Ktoś kiedyś powiedział, że życie jest czystą kartką, a człowiek ma długopis. Wszystko, co zapiszemy, już tam zostaje, nie ma możliwości zmazania tego. Myślę, że zapisuję dobrą kartę. Żyję według rad mojej babci, która uczyła mnie: postępuj tak, aby nikt przez ciebie nie płakał.

Pańskie pokolenie czerpie z doświadczeń i dobrych rad swoich dziadków i rodziców. Czy dzisiejsza młodzież też słucha starszych?
Jest uzależniona od technologii. Mnie też trochę wciągnął Facebook i kręcenie filmów telefonem komórkowym, ale gdyby młodym zabrać te możliwości, to jakby im obciąć rękę. Trudno jest zachęcić ich do ambitnej działalności. Udzielam się też w Gminnym Ośrodku Kultury i widzę, że nie ma naszych następców. Za kilka lat wiele rzeczy się zmieni, łącznie z tym, że „Wrzos” może przestać istnieć. Młodzież jest mniej otwarta na relacje międzyludzkie niż kiedyś. Panuje wyścig szczurów, przesadna rywalizacja o lepszy samochód, telefon, nie ma w tym umiaru. Błędy popełniają też młodzi rodzice, którzy wypuszczając dziecko na podwórko, pozwalają, by robiło tam, co chce.

CZESŁAW LIPKA

Ma 66 lat, żonaty, ma jednego syna. Od jesieni 2015 roku pełni funkcję przewodniczącego Klubu Seniora „Wrzos” w Nowej Wsi Wielkiej. Jego kadencja potrwa do 2019 roku. Wcześniej był wiceprzewodniczącym.
Z zawodu jest elektrykiem. Pracę zawodową rozpoczynał w zakładzie usług radiotechnicznych. Później zatrudnił się w zakładzie energetycznym przy ul. Warmińskiego w Bydgoszczy, gdzie przepracował 40 lat. Od 6 lat jest na emeryturze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!