- Niestety już drugą dobę trwa ostrzeliwanie Kijowa. To nie odbywa się w naszej dzielnicy, ale w różnych miejscach Kijowa. U nas jest cicho - mówi nam Ołena Szeremet, która z rodziną została w Kijowie.
Pytana o życie codzienne w stolicy Ukrainy, mówi, że niewiele zmieniło się od początku wojny. - Wygląda to mniej więcej tak, jak od początku wojny. Ludzi jest mało, część wyjechała, ale sklepy są otwarte, niektóre apteki są otwarte, da się kupić jedzenie i leki, oczywiście nie wszystkie, ale niektóre są - relacjonuje. - Samochodów praktycznie nie widać - one stoją oczywiście, ale prawie nie jeżdżą - dodaje.
Godzina policyjna do czwartku
- Z naszych okien nie widać barykad, ale Kijów przygotowuje się mocno, aby odeprzeć atak. Z relacji naszych znajomych wiem, że są miejsca, gdzie wojskowi sprawdzają dokumenty - dodaje. Poinformowała również, że w Kijowie ogłoszono godzinę policyjną, która zacznie obowiązywać od wtorkowego wieczoru i potrwa do godzin porannych w czwartek 17 marca.
Jak wygląda centrum Kijowa?
- Jeszcze wczoraj oglądałam zdjęcia z centrum Kijowa. Tam wszystko wygląda cicho i spokojnie, chociaż na Majdanie widać jeże przeciwczołgowe. Są ułożone worki z piaskiem w różnych miejscach. Ale widać też ludzi na spacerach z psami, są otwarte niektóre kawiarnie - mówi nam polska tłumaczka.
- Kijów wygląda bardzo różnie, w zależności od dzielnicy. Oczywiście w miejscach, gdzie budynki trafiły pod ostrzał, czy zostały uderzone fragmentami rakiet - to wygląda bardzo strasznie - dodaje.
Wizyta w Kijowie
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Janšą udają się we wtorek do Kijowa. Politycy będą reprezentować Radę Europejską na spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim oraz premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem.