Niestety, nie wszystko jest tak piękne i czyste. Przed laty bowiem zapadła także inna decyzja. Dziś niczym łyżka dziegciu, wspomnienie o niej zabija wszelką słodycz. Decyzja ta dotyczyła przenosin oddziału chirurgii dziecięcej ze szpitala „Biziela” (wówczas też był jednostką samorządu województwa) do szpitala dziecięcego.
Kiedy „Biziel” stał się szpitalem klinicznym, wcześniejsza umowa przestała obowiązywać. Mimo to zobowiązanie pozostało - w formie dżentelmeńskiej umowy, która funkcjonowało jeszcze kilka miesięcy temu.
Dziś, niewielu o tym pamięta; szpital dziecięcy tworzy swój zespół, a chirurdzy z „Biziela” szukają pracy. Zapewne większość z nich mogłaby znaleźć ją w bliźniaczym „Juraszu”. Niestety, nikt nikogo nie może dziś zapewnić o tym, że wraz z całym zespołem „Jurasz” przejmie również kontrakt „Biziela”. System opieki medycznej oparty jest przecież na zasadzie naczyń połączonych. To, co stanie się z chirurgią dziecięcą w „Bizielu”, zależy od sytuacji w szpitalu dziecięcym i w „Juraszu”.
Smutne to wszystko, bo kolejny już raz ekonomia wygrywa z dobrem człowieka. Szkoda, że strat (materialnych, etycznych i społecznych), spowodowanych strachem, nikt jeszcze rzetelnie nie wycenił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?