Na Operę Nova będzie jeszcze czas. Kiedy? Pytamy dyrektora Macieja Figasa

Dyrektor Figas rapujący w ramach wyzwania #Hot16challenge2 na YouTubie, by wesprzeć polskie szpitale i biały personel. Internet jest zachwycony Pana „wykonem”!

Cieszę się, że jest taki oddźwięk, który przeszedł wszelkie moje wyobrażenia. Skala esemesów, mail, udostępnień, polubień... Przyznam, że nie do końca zdawałem sobie sprawę, jak duża jest siła rażenia challenge’ów i mediów społecznościowych. Moja pierwsza reakcja na nominację Wojciecha Adamczyka - który reżyserował u nas „Wesele Figara”, „Księżniczkę czardasza” i którego znajomość bardzo sobie cenię - była na „nie”. Pan Wojtek był pewnie rozczarowany, gdy pozwoliłem sobie odpowiedzieć mu, że nie czuję się na siłach podjąć to wyzwanie. Z czasem, gdy emocje opadały, zacząłem jednak analizować, na ile jestem w stanie podołać temu z pomocą moich znakomitych współpracowników z Opery Nova, ale także bliskich znajomych i przyjaciół. Wspólna praca dała efekt. Główną autorką tekstu jest Małgorzata Zmitrowicz. Nasi operowi akustycy nagrali i zmontowali całość, wykorzystując wcześniejsze nagrania Oli Olczyk, która jest zachwycona udziałem w całej akcji. Nie ośmieliłbym się jednak zarapować bez wskazówek Krzysztofa Pilcha.

Rapuje Pan o zamrożonej kulturze w siedzibach i plenerze. To muszę zapytać, co Pan sądzi o ogłoszonym przez rząd IV etapie znoszenia ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa i o tym, od 6 czerwca m.in. w teatrach połowę miejsc na widowni może zająć publiczność.
To oczywiście pozytywny sygnał, który daje nadzieję ludziom kultury. Wciąż jednak pozostaje więcej pytań niż odpowiedzi. Czekamy na szczegółowe wytyczne, które są w opracowaniu. Następnie czekają nas konsultacje z sanepidem, od którego musimy uzyskać stosowne pozwolenia. To wszystko trwa, a czerwiec za pasem. Sytuacja jest jednak dynamiczna, praktycznie co tydzień otrzymujemy nowe informacje. W gronie dyrektorów teatrów muzycznych oraz operowych aż kipi od konsultacji i wymiany doświadczeń.

To może jest szansa na koncert plenerowy w amfiteatrze Opery Nova, w którym - zgodnie z nowymi obostrzeniami - mogłoby zasiąść do 150 osób?
Koncert z pewnością podniósłby na duchu bydgoszczan i jesteśmy gotowi zareagować na możliwość zorganizowania takiego wydarzenia, ale do pewnego momentu. Koncerty w amfiteatrze, organizowane przez Operę Nova w poprzednich sezonach, nie były biletowane, nie generowały więc przychodów. Pytanie zatem, czy w dobie, kiedy szuka się oszczędności, będziemy w stanie udźwignąć koszty. Wystosowałem już zapytanie do przedstawicieli bydgoskiego ratusza, czy byliby zainteresowani współorganizacją takiego wydarzenia, chociaż wiem, że samorządy - podobnie jak instytucje kultury - są tak samo zaskoczone obecną sytuacją.

To może nominowany przez Pana Krzysztof Herdzin zarymuje nam zapowiedź „Sunset Boulevard”?
Być może (śmiech). Przygotowania do premiery musicalu od strony technicznej trwają i są już na tyle zaawansowane, że nie ma mowy o odwołaniu tego projektu. Wznowie prób w wąskim gronie solistów planujemy w czerwcu i mam nadzieję, że to się uda. Jeśli jednak pyta mnie pani o datę premiery, to nie potrafię jej dziś podać.