[break]
- Jestem rodowitą bydgoszczanką. Z żalem obserwuję upadek kina „Pomorzanin”. Wielu moich znajomych i przyjaciół wspomina je z ogromnym sentymentem. To wyjątkowe miejsce, związane z filmowymi tradycjami i historią Bydgoszczy. Trzeba zrobić wszystko, aby przywrócić temu miejscu dawną renomę. Przecież to duży lokal, ma salę z balkonem i estradą oraz foyer - mówi wiolonczelistka Sylwia Kreja.
W marcu na łamach „Dziennika Bydgoszczy”, wydawanego przez Towarzystwo Miłośników Miasta Bydgoszczy, ukazały się artykuły poświęcone „Pomorzaninowi” i filmowym tradycjom Bydgoszczy.
- Napisałam, że moim marzeniem byłoby nawiązanie właśnie do tych tradycji i stworzenie „Cafe Retro”, kawiarni, która klimatem byłaby zbliżona do wiedeńskich lokali czy do znanego paryskiego „Moulin Rouge” - dodaje Sylwia Kreja.
Kawiarnia z artystycznym programem - występy wodewilowe, kabaretowe, spotkania literackie, monodramy - mogłaby stać się kulturalną perełką miasta.
Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, uważa, że warto o dawnego „Pomorzanina” walczyć. Tym bardziej że Bydgoszcz przed laty była filmową potęgą, porównywaną, jak pisze w „Dzienniku Bydgoszczy” dr Mariusz Guzek, z Krakowem, Poznaniem czy Wilnem. W mieście były nie tylko liczne kina, ale także wytwórnie filmowe, wychodziły ogólnopolskie czasopisma, np. „Przegląd Teatralny i Filmowy”.
Marzy mi się powstanie „Cafe Retro”, kawiarni, która klimatem zbliżona byłaby do słynnego „Moulin Rouge”. - Sylwia Kreja
Jakie są zatem szanse na to, aby to miejsce na nowo ożyło? Stanowisko miasta jest jednoznaczne. Z pisma, które TMMB otrzymało z ratusza, wynika, że władze pomysł stworzenia w dawnym kinie lokalu rozrywkowo-artystycznego doceniają, ale odkupienie budynku, jego adaptacja i utrzymanie wykraczają poza obecne możliwości finansowe gminy.
W grę wchodzi jedynie poszukanie sponsora, który pomógłby zrealizować te kulturalne marzenia.
PRZECZYTAJ:Klapa z kulturą
Firma Capital Park, właściciel budynku przy Gdańskiej 10, od lat bezskutecznie szuka najemcy. Wiadomo, że spółka planuje stworzyć tam pawilony handlowe oraz biura. - Rozmawiałem z pełnomocnikiem ds. inwestycji Grupy Capital Park Ryszardem Urbańskim, także bydgoszczaninem. Przyznaje, że chętnych na ten budynek nie ma. Kino „Pomorzanin” zostało przekazane warszawskiej firmie w zamian za oddanie miastu nieruchomości przy ulicy Marcinkowskiego pod Miejskie Centrum Kultury. Zdaniem Ryszarda Urbańskiego, może warto byłoby pomyśleć o podobnym rozwiązaniu, zamianie dawnego „Pomorzanina” na jakąś inną nieruchomość. Do tego potrzebna byłaby jednak wola miasta. A ratusz mówi, że pieniędzy nie ma i koniec - stwierdza z żalem Jerzy Derenda. - Szkoda takiego miejsca. Na pewno się nie poddamy. Nowy minister kultury deklaruje, że będzie zwracał się w stronę tradycji, historii. Może to jest ten kierunek i szansa na przywrócenie świetności dawnemu kinu - dodaje prezes.
Z Gdańskiej zniknęło wiele lokali. Nie ma już słynnego „Cristalu”, „Słowianki” czy „Magnolii” na placu Wolności. Kawiarnia z artystycznym charakterem z pewnością przyczyniłaby się do ożywienia ginącej centralnej ulicy Bydgoszczy.
