Na inowrocławskim dworcu wciąż cisza

Choć od miesiąca widać oznaki rozpoczęcia remontu budynku
PKP, to jednak nikt nie widzi tam żadnej ekipy. Postawiono kontener oraz
ustawiono betonowe ograniczniki dla samochodów. Od tego czasu nic tam nie
zrobiono.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 222289" >Kilka tygodni temu inowrocławianie cieszyli się, że po
latach gadania, wreszcie zacznie się modernizacja pięknego, ale straszliwie
zaniedbanego budynku dworca kolejowego. Z dnia na dzień jednak coraz bardziej
rzedły im miny.

Przez blisko miesiąc bowiem w topografii „roboczej” nic się
nie zmieniło. Tak jak wtedy przed budynkiem stoi kontener i cały czas są
betonowe ograniczniki. Poza tym nikogo nie widać.

- Żadnego człowieka z ekipy budowlanej jeszcze nie
widziałem. A już dwa lata temu kazali nam się wynieść z biur na piętrze, bo
remont będzie – mówi jeden z napotkanych na dworcu sokistów.

Także pasażerowie korzystający z usług PKP potwierdzają, że
nie zauważyli żądnych zmian poza już wymienionymi.

<!** reklama>- Myślałem, że od razu zacznie się ruch, ale zapomniałem, że
to jest Polska. Tu każda robota odbywa się z namaszczeniem, żeby nie
powiedzieć, że ślamazarnie – kręci głową jeden z napotkanych na peronie
pasażerów.

Przetarg na remont dworca wygrała firma z Włocławka. Tam
dowiedzieliśmy się jednak jedynie, że mają... zakaz udzielania jakichkolwiek
informacji. Poinformowano nas jedynie, że to dla nich priorytetowe zlecenie,
ale ograniczają ich na razie kwestie proceduralne.

Więcej szczegółów uzyskaliśmy w zajmującym się
nieruchomościami oddziale PKP w Gdańsku. - Może nie widać tego z zewnątrz, ale
prace są prowadzone w środku – mówi najpierw Lucyna Borgula.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 222289" >Gdy jednak zauważamy, że spenetrowaliśmy cały obiekt i
praktycznie nie widać żywej duszy, dodaje, że termin zakończenia prac jest
odległy i na pewno zostanie dotrzymany.

- Jest to budynek, który jest wpisany do rejestru zabytków.
Stąd formalne problemy, z którymi się stykamy – mówi Lucyna Borgula. - Na pewno
postaramy się, aby pasażerowie mieli komfort podczas robót – dodaje.

Bowiem w kontenerze nie będą przebywali, jak początkowo podejrzewano,
robotnicy, ale został on postawiony dla pasażerów. To tam za kilka dni
przeniesione zostaną kasy biletowe. Jest tam też poczekalnia, zapewne
miniaturowej wielkości, ale w przecież w ostatnich latach z dworca korzysta tak
mało pasażerów, że powinna wystarczyć.

Ze zdobytych przez nas informacji wynika, że jeszcze w tym
roku zostanie w budynku wymieniona część okien oraz przeprowadzone zostaną
prace rozbiórkowe w niektórych pomieszczeniach.

Kosztujący 6,5 miliona złotych remont dworca PKP ma zakończyć
się w październiku przyszłego roku. Apelowano o niego już od wielu lat, bowiem,
choć budynek jest architektonicznie ładny, to jednak bardzo zaniedbany. Jego
mury są brudne, szyby w oknach popękane albo zabite deskami , a w tunelach czuć
odór moczu i stęchlizny.