Chodzi o jakieś tysiąc metrów ulicy, o jakby trzeci pas Grunwaldzkiej oddzielony od głównej arterii zielenią. Biegnie tuż przy budynkach, przez drogowców nazywany jest jezdnią techniczną, serwisową albo pieszojezdnią, choć to zwyczajna droga publiczna.
Emocje biorą górę
Niezwyczajna za to jest sytuacja, zwłaszcza od czasu, gdy Grunwaldzka zaczęła tętnić biznesowym życiem. - Nie chcemy być źle zrozumiani, bardzo cieszymy się, że powstaje coraz więcej firm, że ludzie mają pracę. Sęk w tym, że na wspomnianym odcinku zrobiło się bardzo ciasno od samochodów - mówi Witold Schmidt z Rady Osiedla Okole.
PRZECZYTAJ:Każdy chce zaparkować [DZIELNICOWYM OKIEM]
Rada zareagowała na niepokój mieszkańców kamienic i zwołała spotkanie. Na pierwszym nie sposób było się dogadać. Emocje wzięły górę. Dopiero drugie, lipcowe, przyniosło kilka rozwiązań, ale zanim do nich przejdziemy, warto wyjaśnić, skąd to zamieszanie.
- Wzdłuż jezdni serwisowej parkują auta mieszkańców, ale i od jakiegoś czasu pracownicy firm z pobliskiego Biznes Parku. Gdyby to było kilka samochodów... Firmowy parking ma pewnie z kilkaset miejsc, ale gdy o jednej porze wszyscy zaczynają wyjeżdżać do domu, robi się korek już w bramie, więc ludzie wolą, bo im wygodniej, zaparkować na Grunwaldzkiej. W efekcie na serwisówce jest ciasno, głośno, niebezpiecznie.
W efekcie na serwisówce jest ciasno, głośno, niebezpiecznie. Mieszkańcom się to (...) nie podoba. - Witold Schmidt
Mieszkańcom się to po prostu nie podoba - wyjaśnia Witold Schmidt, zaznaczając jednak, że mowa jest o drodze publicznej, do której wszyscy mają prawo. To samo podkreśla Andrzej Łoś, właściciel Biznes Parku, na terenie którego jest kilka znaczących firm, m.in. Atos.
- Wszyscy mają prawo tam stawać, ale rodziny mieszkające w kamienicach mają nierzadko po cztery samochody, które zajmują dużo miejsca. Na jezdni serwisowej stają także mieszkańcy domów z drugiej strony ulicy i ludzie z innych firm. Nasi pracownicy też, bo mają do tego prawo. Mówimy o odwiecznej bolączce miasta. Miejsc parkingowych jest od dawna za mało. Inna sprawa, że właściciele mieszkań, mieszkańcy, często chcieliby mieć miejsca parkingowe pod domem na wyłączność...
Droga podzielona
Kompromisem ma być podzielenie jezdni serwisowej na trzy pasy. Pierwszy, przy budynku, będzie tylko dla pieszych, dlatego oddzielą go od reszty separatory ruchu. Środkowa część zostanie jezdnią, a skrajna, pasem postojowym.
Dodatkowo na ulicy zamontowane zostaną progi zwalniające i znaki ograniczające prędkość. Ruch rozładuje także w przyszłości ścieżka rowerowa. Ma powstać do 2018 roku. - Wiem, że zarząd dróg, którego przedstawiciel uczestniczył w spotkaniach, zgodził się na zaproponowane zmiany - mówi Andrzej Łoś. I sam też deklaruje chęć współpracy. Myśli o tym, by nadal rozbudowywać biznesową część Grunwaldzkiej, i upiększać tę część miasta.
Dał już na to dowód tworząc wzdłuż technicznej jezdni trawniki. Niestety, dziś są rozjeżdżone przez parkujące auta, dlatego pojawił się inny pomysł. - Gdy zostanie wytyczony pas dla pieszych, zainwestuję w donice z roślinami - to będzie kolejny wkład Andrzeja Łosia w rewitalizację okolicy.