https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na bydgoskim Okolu serwisówka kością niezgody

Ulica Grunwaldzka i  jej jakby nieoficjalna część, która stał się atrakcyjnym miejscem postojowym.
Ulica Grunwaldzka i jej jakby nieoficjalna część, która stał się atrakcyjnym miejscem postojowym. www.google.pl/maps/archiwum
D wa spotkania w sprawie wzmożonego ruchu na ulicy zorganizowała Rada Osiedla Okole. Pierwsze - sam jazgot i drugie - na szczęście, już merytoryczne.

Chodzi o jakieś tysiąc metrów ulicy, o jakby trzeci pas Grunwaldzkiej oddzielony od głównej arterii zielenią. Biegnie tuż przy budynkach, przez drogowców nazywany jest jezdnią techniczną, serwisową albo pieszojezdnią, choć to zwyczajna droga publiczna.

Emocje biorą górę

Niezwyczajna za to jest sytuacja, zwłaszcza od czasu, gdy Grunwaldzka zaczęła tętnić biznesowym życiem. - Nie chcemy być źle zrozumiani, bardzo cieszymy się, że powstaje coraz więcej firm, że ludzie mają pracę. Sęk w tym, że na wspomnianym odcinku zrobiło się bardzo ciasno od samochodów - mówi Witold Schmidt z Rady Osiedla Okole.

PRZECZYTAJ:Każdy chce zaparkować [DZIELNICOWYM OKIEM]

Rada zareagowała na niepokój mieszkańców kamienic i zwołała spotkanie. Na pierwszym nie sposób było się dogadać. Emocje wzięły górę. Dopiero drugie, lipcowe, przyniosło kilka rozwiązań, ale zanim do nich przejdziemy, warto wyjaśnić, skąd to zamieszanie.

- Wzdłuż jezdni serwisowej parkują auta mieszkańców, ale i od jakiegoś czasu pracownicy firm z pobliskiego Biznes Parku. Gdyby to było kilka samochodów... Firmowy parking ma pewnie z kilkaset miejsc, ale gdy o jednej porze wszyscy zaczynają wyjeżdżać do domu, robi się korek już w bramie, więc ludzie wolą, bo im wygodniej, zaparkować na Grunwaldzkiej. W efekcie na serwisówce jest ciasno, głośno, niebezpiecznie.

W efekcie na serwisówce jest ciasno, głośno, niebezpiecznie. Mieszkańcom się to (...) nie podoba. - Witold Schmidt

Mieszkańcom się to po prostu nie podoba - wyjaśnia Witold Schmidt, zaznaczając jednak, że mowa jest o drodze publicznej, do której wszyscy mają prawo. To samo podkreśla Andrzej Łoś, właściciel Biznes Parku, na terenie którego jest kilka znaczących firm, m.in. Atos.

- Wszyscy mają prawo tam stawać, ale rodziny mieszkające w kamienicach mają nierzadko po cztery samochody, które zajmują dużo miejsca. Na jezdni serwisowej stają także mieszkańcy domów z drugiej strony ulicy i ludzie z innych firm. Nasi pracownicy też, bo mają do tego prawo. Mówimy o odwiecznej bolączce miasta. Miejsc parkingowych jest od dawna za mało. Inna sprawa, że właściciele mieszkań, mieszkańcy, często chcieliby mieć miejsca parkingowe pod domem na wyłączność...

Droga podzielona

Kompromisem ma być podzielenie jezdni serwisowej na trzy pasy. Pierwszy, przy budynku, będzie tylko dla pieszych, dlatego oddzielą go od reszty separatory ruchu. Środkowa część zostanie jezdnią, a skrajna, pasem postojowym.

Dodatkowo na ulicy zamontowane zostaną progi zwalniające i znaki ograniczające prędkość. Ruch rozładuje także w przyszłości ścieżka rowerowa. Ma powstać do 2018 roku. - Wiem, że zarząd dróg, którego przedstawiciel uczestniczył w spotkaniach, zgodził się na zaproponowane zmiany - mówi Andrzej Łoś. I sam też deklaruje chęć współpracy. Myśli o tym, by nadal rozbudowywać biznesową część Grunwaldzkiej, i upiększać tę część miasta.

Dał już na to dowód tworząc wzdłuż technicznej jezdni trawniki. Niestety, dziś są rozjeżdżone przez parkujące auta, dlatego pojawił się inny pomysł. - Gdy zostanie wytyczony pas dla pieszych, zainwestuję w donice z roślinami - to będzie kolejny wkład Andrzeja Łosia w rewitalizację okolicy.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kaka
Pan Łoś nie podał konkretnego numeru kamienicy, chodzi raczej o tendecję
G
Gość
Prosimy nie parkować na naszym terenie prywatnym przed kamienicą Grunwaldzka 103. To nie jest droga publiczna jak bezpodstawnie twierdzi ZDMiKP tylko droga prywatna - jakby co można sprawdzić księgę wieczystą BY1B / 0000/6905/3.
Żadna rodzina nie ma tutaj 4 samochodów jak twierdzi Pan Łoś, a i tak jest ciasno. Jak dokupimy zaczniemy parkować na całej szerokości pieszojezdni i nikt wówczas nawet nie przejedzie - w końcu właścicielom wolno na swoim terenie parkować jak im się podoba i ZDMiKP nie będzie nam dyktował jak mamy to robić. Z tego co wiemy to Policja na terenie prywatnym nie interweniuje, bo i za co mają nas niby karać - że nie stosujemy się do oznakowania ZDMiKP, którego z nami nie konsultowali.
o
obywatel
Podobno za parking firmowy trzeba płacić i dlatego część pracowników woli parkować za darmo w okolicy, ale o tym p. Łoś nie wspomniał. Uważam, że to nie fair - po to by jeden zarabiał, cała okolica ma cierpieć? Argument o 4 autach żenujący.
I żeby nie było, mieszkam gdzie indziej, ale kiedyś przejeżdżałem i te byle jak zaparkowane na trawnikach auta straszyły.
Problem wymaga rozwiązania, może wprowadzić strefę B i zameldowani mieszkańcy będą płacić mniej, a pracownikom zacznie się kalkulować parkowanie na parkingu firmowym lub rower.
A swoją drogą, to czy zadbano, by na parkingu firmowym była odpowiednia liczba miejsc?
j
jestemzcyntrum
"....Wszyscy mają prawo tam stawać, ale rodziny mieszkające w kamienicach mają nierzadko po cztery samochody, które zajmują dużo miejsca..."
pomijając ciekawość, skąd osoby tu mieszkające mają po CZTERY samochody - jest to droga publiczna, czyli dla wszystkich, nie tylko dla mieszkańców i pracowników firm - czemu mamy się zrzucać (wszyscy) na prywatny, bezpłatny parking, gdy w centrum trzeba PŁACIĆ za postawienie samochodu na ciasnym chodniku (będąc nawet mieszkańcem kamienicy obok)?!
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski