Praca w służbach mundurowych to dla wielu spełnienie marzeń i obietnica zawodowej przygody. To jednak nie czar hasła „za mundurem panny sznurem” powoduje, że tak wielu chętnych zgłasza się do naboru. Przyczyna jest bardziej prozaiczna. Chodzi o socjalne bezpieczeństwo i jasną ścieżkę zawodowej kariery.
Choć pensja „krawężnika“ wrażenia nie robi na nikim, włącznie z samym policjantem, to służba jest inwestycją w przyszłość. Policjanci dokładnie wiedzą, po ilu latach w służbie dostaną awans (choć za superwyniki mogą go dostać szybciej), tak jak dokładnie wiedzą, kiedy staną się młodymi emerytami.
Choć przywilejów mundurowi mają coraz mniej i są one ograniczane, to i tak znajdują się w o niebo lepszej sytuacji, niż pracownicy „korpo“, którzy pracować będą do 67. roku życia. Tyle że z „korpo“ wylecieć można w kilka sekund, żeby zaś zostać zwolnionym z mundurówki, trzeba się naprawdę postarać.