Nie żałowałem więc ani przez chwilę kosmopolitów, pozbawionych elementarnego patriotyzmu, powracających z Hiszpanii, skarżących się, iż zmarzli, ani też amatorów paryskiej zgniłej dekadencji, biadolących, że zmokli w stolicy zdechrystianizo-wanej Francji.
Nie trzeba daleko sięgać pamięcią, by przypomnieć sobie czasy, kiedy to przez 8 lat, o czym mówiła pani Szydło, Polki i Polacy mokli w dziurawych namiotach, obserwując, jak ich ojczyzna tonie w deszczu i pogrąża się w ruinie i „atrapizacji” rodzinnego wypoczynku. Na tym jednak nie koniec dobrych wiadomości, bowiem słoneczna pogoda (a nawet upały) w niektórych częściach kraju zaowocowała wysypem bardzo odważnych inicjatyw, na które stać tylko prawicę w czasie wiosennego i rocznicowego wzmożenia patriotycznego. Gdy prezes walczył z bólem kolana, wiceszef gowinowskiej partii Prozumienie, Zbigniew Gryglas - ostatnio częsty gość różnorakich stacji radiowych i telewizyjnych - zaproponował natychmiastową reaktywację husarii.
- Ha, ha - zaśmiał się pomysłodawca sam do siebie, budując suspens - nie na koniach przecież, ale na quadach - zakończył, by nie trzymać dłużej w niepewności telewidzów TVP Info, których cześć mogłaby przecież podejrzewać, iż chodzi o egipskie skarabeusze, a je dosiąść jest trudniej niż pegazy czy jednorożce. Do dziś zastanawiamy się w gronie nieżyczliwych kręgom rządowym znajomych, czy to sprawa słońca czy też kwestia nieumiejętnego klepania posła po rosnących mu skrzydłach.
Gdy już myślałem, iż Gryglas bezapelacyjnie zostanie człowiekiem maja, na spękaną słońcem Polskę zstąpił, będący czas jakiś na uchodźstwie w USA, minister Macierewicz. Ten w TV Trwam postuluje (drogą od destrukcji do konstrukcji) w miejscu zburzonego Pałacu Kultury i Nauki zbudowanie, a raczej wzniesienie Kolumny Chwały Wojska Polskiego, zwieńczonej figurą Matki Boskiej - hetmanki Polski…
Wszystkim Czytelnikom życzę relaksu i bezpiecznego korzystania ze słońca.