Dzieła Francisco Goi prezentowane są w najważniejszych muzeach praktycznie wszystkich światowych stolic kultury, w tym najbogatszym w zbiory madryckim Muzeum Prado. Od czwartku prace hiszpańskiego mistrza będzie można podziwiać również w Bydgoszczy, a to za sprawą czasowej wystawy „Francisco Goya. Między rozumem a szaleństwem”, organizowanej przez Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego.
Ekspozycja będzie pokaźna - zaprezentowanych zostanie 113 grafik z polskich zbiorów. Jak wyjaśnia kurator wystawy Barbara Chojnacka, wybrano prace, by zaprezentować kolekcję grafiki dawnej, a dokładniej druk wklęsły, którego technikami Goya śmiało eksperymentował, łącząc w swych pracach akwafortę, akwatintę, miedzioryt i suchą igłę.
- Trzon wystawy stanowić będą dwa znakomite cykle: Kaprysy (Los Caprichos) i Tauromachia (La Tauromaqia), w których artysta przedstawiony zostanie jako śmiały komentator współczesnych mu realiów - informuje Barbara Chojnacka, starszy kustosz i kierownik Działu Grafiki Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.
Zwłaszcza na 80 rycinach z cyklu Kaprysy, które na bydgoską wystawę zostaną udostępnione z kolekcji Biblioteki im. Zielińskich Towarzystwa Naukowego w Płocku, mistrz Goya nie szczędził rodakom krytyki, satyryczną grafiką obnażając społeczne wady i sprzeciwiając się fanatyzmowi religijnemu, działaniom inkwizycji (torturom i egzekucjom), przesądom o czarownicach i demonach. Bycie „wielkim demaskatorem” w XVIII w. wymagało od Goi odwagi, miał świadomość, że sam naraża się na inkwizycję. Część tego cyklu przedstawia też samego mistrza, a raczej stan jego umysłu - geniusza osamotnionego, bo nierozumianego przez otoczenie.
- Cykl Kaprysy powstał po ciężkiej chorobie artysty, która spowodowała depresję, osamotnienie, ale i wyzwoliła nowy potencjał twórczy. W wielowątkowym cyklu sceny realistyczne o zabarwieniu satyrycznym współistnieją z ujęciami alegorycznymi i światem fantazji. Dla zrozumienia przesłania cyklu istotna jest rycina Kaprys 43, przedstawiająca uśpionego artystę przy graficznym warsztacie, otoczonego tłumem nocnych zwierząt i ptaków-kotów, nietoperzy i sów - zwraca uwagę Barbara Chojnacka.
Na ekspozycji zobaczymy także 22 ryciny (IV wydanie z 1905) z cyklu Tauromachia ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. - Goya wykonał je na podstawie doświadczeń z młodości, które artysta zdobył podczas podróży do Włoch w towarzystwie trupy zajmującej się pokazami korridy. Walki ludzi z bykami stały się pretekstem do przedstawienia ludzkiego losu, zmagań z przeciwnościami, ale i ukazania dynamiki torreadorów - opisuje Chojnacka.
Dopełnieniem dwóch cyklów będzie 11 rycin - graficznych interpretacji dzieł malarskich Diego Velázqueza, pochodzących z kolekcji Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie. Goya nie krył, że Velázquez był dla niego jednym trzech mistrzów - zaraz obok natury i Rembrandta. Dzieła tego ostatniego MOB prezentowało 7 lat temu w ramach cyklu ekspozycji prac wielkich mistrzów grafiki, wystawa grafik Goi jest kontynuacją cyklu muzeum.
Warto dodać, że wystawie towarzyszyć będą muzealne lekcje podczas których uczniowie będą mogli lepiej poznać czas, w którym żył i tworzył hiszpański mistrz. Szczegóły na temat oferty edukacyjnej na stronie muzeum.bydgoszcz.pl - w zakładce "Wydarzenia".
Natomiast dorośli - i nie tylko - 11 maja o 17.00 (wstęp wolny) mogą uczestniczyć w kuratorskim oprowadzaniu po wystawie, w trakcie którego zaplanowany jest pokaz graficzny „Techniki metalowe w warsztacie Francisco Goi na przykładzie matryc, narzędzi i odbitek graficznych”.
czwartek (20 kwietnia) godz. 18 - wernisaż wystawy „Francisco Goya - Między rozumem a szaleństwem”, Galeria Sztuki Nowoczesnej (ul. Mennica 8 na Wyspie Młyńskiej), wstęp wolny