Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ponoszą dziś koszty szkodliwej działalności Zachemu

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
1,1 mln złotych ma kosztować przyłączenie mieszkańców Łęgnowa i Plątnowa do miejskiej sieci wodociągowej. Muszą zapłacić za to sami, ale nie mają pieniędzy.
1,1 mln złotych ma kosztować przyłączenie mieszkańców Łęgnowa i Plątnowa do miejskiej sieci wodociągowej. Muszą zapłacić za to sami, ale nie mają pieniędzy. Marcin Dutkowski
Czy 800 osób z Łęgnowa-Wsi zostanie we wrześniu bez bieżącej wody? Darmową dotąd wodę chce zakręcić syndyk Infrastruktury Kapuściska.

Infrastruktura Kapuściska to spadkobierca dawnego Zachemu. Sąd zdecydował o upadłości spółki w lutym tego roku. Syndykiem, który ma sprzedać pozostałości po zakładzie, został Grzegorz Floryszak. Ten poinformował mieszkańców Łęgnowa i Plątnowa - ponad 170 gospodarstw - że będzie im dostarczał wodę z ujęcia dawnego Zachemu jedynie do końca sierpnia.
[break]

Mieszkańcy obu osiedli dostawali darmową wodę od Zachemu od 1971 roku. Był to skutek katastrofy ekologicznej, związanej z działaniami zakładu. Zatruciu związkami chemicznymi uległy wtedy wody podskórne. - Do tamtego czasu korzystaliśmy z własnych studni, potem musiały zostać one zasypane - mówi Stanisław Garstka, przewodniczący Rady Osiedla Łęgnowo Wieś. - Miejskie Wodociągi i Kanalizacja ułożyły do nas wodociąg, ale nie ma przyłączy. Średnio koszt przyłączenia wyniesie 8,5 tys. zł na gospodarstwo przy pokrytej asfaltem ul. Toruńskiej i 5,5 tys. zł dla mieszkańców z pozostałych ulic. W sumie cała operacja będzie kosztować 1,113 mln zł. Nie mamy takich pieniędzy, poza tym, to nie myśmy spowodowali katastrofę ekologiczną...

Konflikt tak się zaognił, że wczoraj na sesji Rady Miasta pojawił się Grzegorz Floryszak, syndyk Infrastruktury Kapuściska. - Do dziś w archiwum Zachemu nie znalazłem jakiejkolwiek umowy czy decyzji administracyjnej, nakładającej obowiązek dostarczania wody do Łęgnowa i Plątnowa za darmo - mówił. - Wszystko opierało się na notatce służbowej z 1969 roku. Jako syndyk mam za zadanie zlikwidowanie majątku i zaspokojenie wierzycieli. Żadne prawo upadłościowe nie przewiduje darmowego świadczenia usług przez masę upadłościową, bo powoduje to spadek jej wartości. Poza tym każda moja decyzja jest zaakceptowana przez sąd. Tak też jest w tym przypadku. Apeluję do mieszkańców, żeby wystąpili do sądu i zgłaszali się jako wierzyciele, którzy ponieśli straty w związku z odcięciem wody. Wtedy będę musiał zaspokoić ich roszczenia.

Problem polega jednak na tym, że termin zgłaszania się wierzycieli mijał... wczoraj.

Rozgorzała ostra dyskusja. - Niech pan przesunie termin wyłączenia wody - apelował Roman Jasiakiewicz, przewodniczący Rady Miasta. Anna Mackiewicz (SLD) grzmiała: - Nie może pan dostarczać wody za darmo, to niech pan wystąpi do mieszkańców, żeby płacili...

- Nie mam możliwości prawnej opomiarowania każdego gospodarstwa - odpowiadał syndyk. Stanisław Drzewiecki, prezes MWiK, podkreślał z kolei, że prawo zakazuje mu finansowania przyłączy. - Musi to zrobić na własny koszt właściciel nieruchomości - mówił. - Płatność może zostać rozłożona na raty...Można też samemu kupić rury, nie trzeba koncesji. Warunki przyłączenia przygotujemy...
Grzegorz Floryszak informował, że prawdopodobnie do sierpnia, najpóźniej we wrześniu, instalacja wodna dawnego Zachemu będzie miała nowego właściciela. Ostatecznie syndyk zgodził się na pobieranie od mieszkańców opłaty ryczałtowej - jest więc szansa, że woda nie zostanie im wyłączona.
W najbliższym czasie mają się odbyć kolejne spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!