Miejska zapora dla kupców

Handlowcy ze Śródmieścia prawdopodobnie zrezygnują z wykupu lokali użytkowych. Miasto postawiło zaporowe warunki przejęcia dzierżawionych pomieszczeń na własność.

<!** Image 3 align=none alt="Image 195757" >

Dzierżawca pomieszczeń przy ul. Dworcowej 15, zachęcony propozycją miasta, które chciało sprzedawać lokale użytkowe za 110 procent ich wartości, złożył wniosek o ich wykup. Deklarację przyjęto i Administracja Domów Miejskich wszczęła postępowanie. Najpierw trzeba było wyburzyć budynki gospodarcze, potem podzielić udział, bo na nieszczęście dzierżawcy jego sklep znajduje się w budynku należącym do wspólnoty mieszkaniowej. ADM zapowiedziała też przeprowadzenie inwentaryzacji.

<!** reklama>

Szokująca propozycja

Nasz Czytelnik cierpliwie czekał, aż w końcu zwrócił się do prezydenta Bydgoszczy, prosząc o przyspieszenie procedury. Takie polecenie, w czerwcu 2012 r., wydała wiceprezydent Grażyna Ciemniak.

- Dwa dni temu poszedłem do ADM i dowiedziałem się, że nic nie jest gotowe - denerwuje się dzierżawca. - Poinformowano mnie także, za na podstawie zarządzenia prezydenta nie mogę kupić lokalu zgodnie z poprzednimi zasadami, czyli płacąc za metr kwadratowy powierzchni około 6 tysięcy złotych - co dawałoby ok. 242 tysięcy. Mam zapłacić kwotę równą 240 miesięcznym opłatom za czynsz. Wyliczyłem, że kosztować mnie to będzie 1,2 miliona złotych! Gdybym tyle miał, to pieniądze trzymałbym na koncie, żyłbym z odsetek! Nam trudno zarobić nawet na czynsz.

Nasz Czytelnik dodaje, że w czasie wynajmowania pomieszczeń zainwestował w ich remonty ok. 30 tysięcy złotych. Nie zdecydował się na większe wydatki (np. na centralne ogrzewanie), bo podnosząc standard miejskiej nieruchomości zwiększyłby stawkę dzierżawy.

- Taka cena jest absurdalna. Zaporowa! Chodzi o to, by tego nie sprzedać - denerwuje się nasz Czytelnik. - Mimo to uważam, że ADM powinna zakończyć procedurę, przeprowadzić inwentaryzację i odpowiedzieć mi na moją propozycję wykupienia sklepu.

W ADM potwierdzono nam powyższe informacje.

- Najpierw trzeba było rozebrać oficynę - wyjaśnia Magdalena Marszałek, rzecznik ADM. - Planujemy inwentaryzację i podział udziałów. Zgodnie z zarządzaniem prezydenta, cena wyniesie nie mniej niż 240 stawek miesięcznego czynszu. Najemca musi też spełnić warunki dodatkowe.

Dzierżawa, dobry interes

Miastu transakcja ma się opłacać, i co ważniejsze, nie chce ono sprzedawać swojej własności za bezcen. Ale czy tak rzeczywiście będzie? W tej chwili nawet dzierżawą jest minimalne zainteresowanie. Do przetargu dotyczącego wynajmu 22 lokali użytkowych nie zgłosił się nikt. Podczas wcześniejszego przetargu z 29 propozycji dzierżawy, tylko 3 zostały przyjęte przez kupców.

- Nie wszystkie pomieszczenia są wydzierżawiane w drodze przetargu - twierdzi nasz Czytelnik. - Lokal przy Gdańskiej 10 został oddany w trybie bezprzetargowym i to za taką samą stawkę.

Rzeczniczka ADM wyjaśniła „Expressowi”, że najemca z Gdańskiej 10 miał zaległości i...

- Wskazał innego dzierżawcę, który spłacił dług i zgodził się płacić taki sam czynsz - oświadcza Magdalena Marszałek. - Dlatego też zarząd zgodził się na podpisanie umowy z nowym dzierżawcą.