Nawet najlepsza lokomotywa wyborcza nie zaciągnie listy wyborczej daleko, gdy partyjne wagoniki nie będą sprawne. Niektóre sprawiają wrażenie, jakby jechały innym torem.
Kandydaci z odległych miejsc na listach na sukces mają nikłe szanse. Większość z nich liczy jednak, że znajdzie poparcie wyborców.
- Zbudowałem właściwie osiedle Wyżyny, problemy mieszkalnictwa są mi bliskie - twierdzi inżynier Stanisław Kantarowski, „dwójka” na liście Polskiej Partii Pracy. - Tanie mieszkania to mój pierwszy i podstawowy punkt programu.
<!** reklama left>O los studentów chciałaby zadbać Agnieszka Nowacka, „szóstka” na liście LPR, która sama jest zresztą studentką. - Trzeba pomóc młodym bydgoszczanom znaleźć pracę i założyć rodzinę. Planuję stworzyć centra pomocy dla młodzieży nawet wtedy, gdy do Sejmu się nie dostanę. Mam wiele innych pomysłów, ale nie chcę ich zdradzać, bo konkurencja nie śpi - mówi tajemniczo. Jest przekonana, że odniesie jednak wyborczy sukces. - Być może wyborcy stwierdzą, że nie chcą głosować już na znane twarze. To będzie moja szansa - twierdzi Agnieszka Nowacka.
- Skoro startuję z PiS, realizuję program PiS - nie ma wątpliwości Henryk Pulchny, „14” na liście. - Najważniejsza sprawa to rozwój bydgoskiego lotniska. Gdy byłem radnym, przy każdej okazji starałem się dorzucić tam nowe środki. Wystartuję pod hasłem: Najpierw Polska, potem Unia Europejska.
Właśnie Unią i lepszym przyswajaniem jej funduszy chciałaby się zająć Teresa Piecyk, startująca z listy PiS z odległego, 22 miejsca.
- W Sejmie dość artystów, czas na ekonomistów - deklaruje. - Lepiej byłoby, gdyby listy były układane alfabetycznie, ale nie narzekam. Gdy startowałam z list AWS, zdobyłam 564 głosy. Dla mnie samo znalezienie się na liście jest wyróżnieniem.
Na tym tle ciekawie wypada Hector Castillo (18 miejsce na liście Platformy Obywatelskiej), który obiecuje... zacieśnienie stosunków Polski z Hiszpanią i krajami Ameryki Łacińskiej.
- Kontaktujemy się tylko z bliskimi sąsiadami, a zapominamy o tych, którzy mają tak ciekawą kulturę jak Hiszpania. Od Hiszpanów moglibyśmy się nauczyć, na przykład, jak pić. Tam się pije trochę i przestaje, u nas się pije i nie przestaje - mówi kandydat PO.