Na papierze wszystko wygląda ładnie. Ale że skrzyżowania z papieru nie są, więc losy pomysłu na odblokowanie mątewskiej pętli wciąż są nieznane.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 192353" >
Dwa miesiące temu radny Edward Kurkowiak oświadczył, że odblokowanie skrzyżowania sprowadza się do rozwiązania kilku problemów biurokratycznych.
Dziś najtrudniej w pętlę wjechać od strony starostwa przy ul. Mątewskiej. Dlatego niektórzy kierowcy wolą jechać dalej, przez Szymborze, byle tylko nie pchać się tam w godzinach szczytu.<!** reklama>
Głównym elementem przecięcia tego węzła gordyjskiego, zdaniem Edwarda Kurkowiaka, jest dołożenie zielonych strzałek na semaforze przy ul. Mątewskiej i umożliwienie skręcenia tam autom osobowym.
Największą wadą tego rozwiązania jest fakt, że zatrzymują się tam autobusy – zarówno miejskie, jak i międzymiastowe, a wszędzie kręci się mnóstwo młodzieży.
- Moje rozwiązanie nie będzie stwarzało zagrożenia – ocenia jednak pomysłodawca.
Pytanie jednak, jak oszacuje to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która jest znana z tego, że zmian nie lubi. Odrzuciła ona już kilka pomysłów rajcy, który swoje pomysły zawsze dokumentuje rysunkami i obliczeniami. Ostatnia, przynajmniej na razie, całkowicie odrzucona nie została.
- Obecnie trwają prace nad poprawą przepustowości. Tutejszy oddział posiada kilka propozycji usprawnienia ruchu na skrzyżowaniu, jednak bliższe informacje będą znane po wykonaniu stosownych analiz przez projektanta – informuje szef bydgoskiego oddziału GDDKiA, Marek Kowalczyk.
<!** Image 3 align=middle alt="Image 192353" >
Wygląda zresztą na to, że nawet w powiatowym samorządzie nie wszyscy są przekonani do tej koncepcji.
- Pętla autobusowa służy obsłudze ruchu pasażerskiego i nie może przejmować ruchu pojazdów osobowych – to główna konkluzja gremium, któremu przewodniczy szef Zarządu Dróg Powiatowych, Andrzej Lipiński.
Co ciekawe, choć propozycję zakwalifikowano do „niemożliwych do zrealizowania”, wszyscy członkowie komisji bezpieczeństwa drogowego zgodzili się, że wyjazd z ul. Mątewskiej w stronę miasta jest dużym problemem. Jednak innej koncepcji jego rozwiązania nie zaproponowali.
Kierowcom pozostaje więc na razie przeklinać i stać w korkach albo nadrabiać drogi przez Szymborze. Sytuacja skomplikuje się znacznie w okolicach Wszystkich Świętych. Wtedy przecież mnóstwo aut wjeżdża i wyjeżdża w ul. Mątewską.