Dla okolicznych mieszkańców, podobnie jak dla bohaterki, nie było to tylko miejsce, gdzie sprzedaje się książki, ale przybytek wręcz magiczny, w którym na intymnych spotkaniach z cudownymi historiami, w doborowym, niemal rodzinnym towarzystwie dorastały pokolenia nowojorczyków. Wiatr zmian zmiótł jednak mały kulturalny biznesik, który nie wytrzymał konkurencji sieciowej „fabryki” księgarskiej, która rozpanoszyła się obok. W filmie konkurencja miała jednak twarz i szyk Toma Hanksa, więc wszystko skończyło się szczęśliwie, czego nie można powiedzieć o losie kolejnej zamykanej właśnie bydgoskiej księgarni, która dokonała żywota, kończąc sprzedaż 29 października 2024 roku.
Mowa o punkcie przy ul. Gdańskiej 17, „od wieków” kojarzonym przez bydgoszczan ze sprzedażą książek, ostatnio pod szyldem... sieciowej „BookBook”. 26 lat, które minęły od premiery „Masz wiadomość”, przyniosły wszak zmiany i w obrocie książkami - że tak gruboskórnie określę obcowanie z wielką i małą literaturą. Wtedy księgarenkę wykończyła sieć sklepów księgarskich, ćwierć wieku później sieć nie wytrzymuje naporu możliwości kupowania książek w internecie. I cóż, że jak w tamtym romantycznym filmie, natychmiast odezwało się wielu bydgoszczan, którzy z rozczuleniem wspominają kupowanie właśnie przy Gdańskiej 17 wartościowych dla ich rozwoju tytułów. Cóż, że niemal jak w filmie, bardzo osobiste pożegnanie pań tam od lat pracujących, cenionych niezwykle za profesjonalizm i serdecznie podejście do klientów łamie czytelnikom serca?...
Dokonuje się. Mimo licznych apeli i żali, tak delikatna materia jak kultura praktycznie już zawsze przegrywa z twardą ekonomią. To był smutny, deszczowy dzień - idealny na takie pożegnanie. Nieuchronne.
