https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marne grosze dla emeryta

Hanna Walenczykowska
Nierówne kryteria podziału, błędy ortograficzne i rachunkowe, zbyt duże podatki, martwe dusze - to tylko niektóre uchybienia zauważone przez NSZZ „Solidarność” w bydgoskich szkołach.

Nierówne kryteria podziału, błędy ortograficzne i rachunkowe, zbyt duże podatki, martwe dusze - to tylko niektóre uchybienia zauważone przez NSZZ „Solidarność” w bydgoskich szkołach.

- Jestem emerytowanym nauczycielem. Dostałam w tym roku na wczasy pod gruszą tylko 50 złotych - żaliła się w wakacje Czytelniczka twierdząc, że emeryci i renciści są w szkołach dyskryminowani. Inni pracownicy oświaty informowali, że nie otrzymali jeszcze dofinansowania, ponieważ związki zawodowe nie podpisały list.

<!** reklama>- Nie mogłam ich podpisać, bo zostały przygotowane w skandaliczny sposób - oświadcza Maria Naparty, przewodnicząca sekcji oświaty NSZZ „Solidarność” i pokazuje dokumenty sporządzone w kilku bydgoskich szkołach. Błędy ortograficzne, to najmniejsze z przewinień. Na przykład w jednym z zespołów szkół nauczyciele czynni otrzymywali dofinansowanie dwa razy, a osoby, które już nie pracowały marne grosze. W innej szkole zamiast 10 procent podatku odprowadzano dwadzieścia i... stosowano różne kryteria przyznawania dofinansowania. W kolejnej placówce funkcjonowały 3 preliminarze wydatków, do pracy w komisji dopuszczono osoby nieuprawnione. Miały one również dostęp do danych osobowych nauczycieli składających wnioski.

- Pracownicy sekretariatu poprawiali ołówkiem wykazane przez wnioskodawców dochody - mówi Maria Naparty. - Księgowa, bez polecenia dyrektora przelewała pieniądze, a w liczbie emerytów pomyliła się o, bagatela, 40 osób. Maria Naparty podkreśla, że niekiedy odpisy na fundusz socjalny dotyczyły również osób, które już nie żyły. - Skandaliczne wręcz błędy rachunkowe pojawiły się przy naliczaniu świadczeń urlopowych - twierdzi przedstawicielka „Solidarności” i podkreśla, że wystąpiła do prezydenta miasta oraz inspekcji pracy o pilne przeprowadzenie kontroli finansowych.

- Czekam na sprawozdanie inspektorów. Jeśli nie potwierdzą moich zastrzeżeń, to całą dokumentację przekażę Najwyższej Izbie Kontroli - oświadcza Maria Naparty. W Okręgowym Inspektoracie PIP dowiedzieliśmy się, że postępowanie dobiega końca.

- Nieprawidłowości występują w całej oświacie - wyjaśnia nadinspektor Edward Zwierzchowski. - Nie wynikają one tylko z błędów rachunkowych. Najczęściej, powstają podczas budowania regulaminów oraz wydawania pieniędzy. W zasadzie fundusz ogranicza się do rozdawania pieniędzy. PIP zakończy pracę w przyszłym tygodniu i wówczas będzie można mówić o szczegółach.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski