Na odporność, na zdrowie intymne, na potencję, na lepszy cholesterol, i zrzucenie zbędnych kilogramów - dziś nie ma problemu zdrowotnego, którego nie rozwiążemy suplementem diety.
<!** Image 2 align=right alt="Image 181091" sub="Suplementy diety też można przedawkować Fot. thinkstock">Tak przynajmniej obiecują reklamy, zalewające telewizję, Internet, radio, prasę i ulice. Chcesz szybko schudnąć? Weź kapsułkę. Twoje włosy straciły blask? Te pigułki będą idealne. Trapią cię wzdęcia i zgaga? Oto coś dla ciebie. Często łapiesz przeziębienie? Zafunduj sobie bombę witaminowo-mikroelementową! Rzecz jasna - w pigułce.
Nie dajmy się jednak zwieść reklamom, w których suplementy polecają lekarze lub farmaceuci. Aktor przebrany w biały fartuch to chwyt marketingowy, przyciągający klienta tzw. „regułą autorytetu”. Przed wyborem suplementu lepiej poradzić się prawdziwego lekarza.
Rynek suplementów szturmem podbijają na przykład specyfiki wspomagające odchudzanie. Ich sprzedaży (podobnie zresztą jak wielu innych parafarmaceutyków) nie sposób dokładnie skontrolować, ponieważ sprzedawane są w wielu miejscach, nie tylko aptekach.
Sylwetka bez recepty
Herbatki, napoje rozpuszczalne, tabletki, kapsułki, a nawet specjalna kawa - środków, wspomagających odchudzanie jest dziś cała masa. Czy w walce o smukłą sylwetkę rzeczywiście opłaca się wyciągać rękę po takie „wspomagacze”?
- Suplementy są pewnym wsparciem dla zmiany nawyków żywieniowych i procesu odchudzania - twierdzi Marta Grzempa, dietetyczka z Centrum Dietetycznego „Naturhouse” w Bydgoszczy. - Pomagają zredukować tkankę tłuszczową, pozbyć się nadmiaru płynów i toksyn z organizmu, zmniejszają dolegliwości trawienne, takie jak zaparcia i wzdęcia.
Marta Grzempa radzi sięgać po suplementy zawierające naturalne wyciągi z warzyw i owoców. Prawidłowo stosowany suplement to gwarancja odpowiedniej dawki mikroelementów, w której nie ma „dodatkowych” substancji obecnych w roślinach - np. cukrów i tłuszczów. To ważne dla odchudzających się.
<!** reklama>- Mowa o w pełni naturalnych wyciągach, które można nabyć w postaci kapsułek, syropów bądź płynów. Dla osób, które biorą już jakieś leki, lepsze będą suplementy w płynie. Są łatwiej przyswajalne, mają też zwiększone dawki cennych substancji - wyjaśnia Marta Grzempa. - W problemach trawiennych warto sięgnąć po błonnik, babkę jajowatą czy probiotyki. Gdy pacjentowi zależy na pozbyciu się nadmiaru wody z organizmu, może zażywać środki z wyciągami z owoców cytrusowych, winogron lub czarnego bzu. Tłuszcz pomogą zwalczyć substancje zawarte w karczochach, ananasie albo opuncji.
Samo jedzenie owoców, na przykład ananasa, nie przyniesie efektów odchudzających. Suplementy zawierające bronalinę, czyli czysty wyciąg z ananasa, są pozbawione tego, co ma owoc - cukru i kalorii. Substancja jest skondensowana w pigułce. Jedząc owoce nie da się zapewnić organizmowi takiej dawki, jaką dają suplementy, bo trzeba byłoby zjeść ich bardzo dużo.
Sport z suplementem
Pan Piotr z Torunia trenuje sztuki walki. Sporo czasu poświęca też ćwiczeniom na siłowni.
- Z pożywienia jesteśmy w stanie uzyskać tylko niewielki procent tego, co potrzebne do budowy mięśni - przekonuje. - Podam przykład. Puszka tuńczyka zawiera około 140 g mięsa, zawierającego około 30 procent białka. Człowiek jednorazowo, tzn. mniej więcej raz na 3 godziny, jest w stanie przyswoić maksymalnie 40 g białka. Teoretycznie zatem, jedząc puszkę tuńczyka, dostarcza się organizmowi 42 g białka. Nie ma jednak produktu, który byłby w całości przyswajalny. Maksymalna przyswajalność wynosi około 35 procent. Z tego wynika, że dostarczamy nie 40 g białka, lecz około 12 g. Tylko część z tego to aminokwasy i inne składniki, których potrzebuje organizm podczas intensywnego treningu. Wypijając 40 g odżywki - zawierającej 90 procent białka - dostarczam sobie 36 g białka. Zawiera ono większość niezbędnych składników, które trudno znaleźć w normalnych produktach żywieniowych. Można powiedzieć, że nie da się dziś profesjonalnie uprawiać sportu związanego z dużym wysiłkiem fizycznym bez suplementów - uważa torunianin.
Od czasu do czasu
Czy suplementy diety są na pewno zdrowe? Tak, o ile nie zapomnimy o umiarze! Ważne też, by modzie na suplementy nie dać się opętać zbyt wcześnie.
- Moim zdaniem, stosowanie ich u dzieci bez wyraźnego uzasadnienia jest niewskazane. Owszem, można od czasu do czasu sięgnąć po środek wspomagający odporność, ale zawsze należy poradzić się lekarza, który leczy dziecko i zna stan jego zdrowia - uważa Krystyna Kopa, wiceprezeska fundacji „Zdrowie dla Ciebie” i dyrektor Centrum Zdrowia Błonie, lekarz pediatra.
Zarówno lekarze, jak i farmaceuci radzą, by suplementy stosować okresowo, wtedy, kiedy rzeczywiście ich potrzebujemy.
- Polecam stosowanie doraźne, na przykład preparatów z beta-karotenem wtedy, gdy jest zwiększone promieniowanie słoneczne, a tranu wtedy, gdy możemy zmagać się ze spadkiem odporności - radzi dr n. farm. Michał Marszałł, kierujący Katedrą i Zakładem Chemii Leków Collegium Medicum UMK.
Czym więc są parafarmaceutyki? To środki, które swym działaniem powinny wywołać określone efekty. Nie są jednak zarejestrowane jako leki, a ich skuteczność nie jest poparta badaniami naukowymi. Mianem parafarmaceutyków zwykle określa się środki wielowitaminowe, mikstury ziołowe, wyciągi z roślin i probiotyki.