Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto głosuje na Polaka?

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Z festiwalem Eurowizji jest trochę tak, jak z hymnem Europy.

Z festiwalem Eurowizji jest trochę tak, jak z hymnem Europy. Bo w „Odzie do radości” też piejemy natchnionym głosem, że „wszyscy ludzie będą braćmi”, tyle że jakoś wciąż nie są. A nawet od pewnego czasu nie są jeszcze bardziej. Eurowizja także ma być wielkim świętem europejskiego ukochania, a co roku oglądamy polukrowany z wierzchu, ale jednak pokaz manifestacji narodowych sympatii i antypatii.

Pożar na parkingu w Solcu Kujawskim. Ktoś podpalił auta

W każdym razie za nami półfinał z panią Kasią Moś w roli polskiej heroiny, a przed nami sobotni finał. I znowu będzie rekord oglądalności, choć kto może wyrzeka, że ten festiwal to kicz i marność. Szans na wygraną raczej nie mamy, ale obciachu też nie będzie – bo pani Kasia śpiewa cudnie, a wygląda jak ta wzorcowa polska dziewczyna, której podobno cały świat nam zazdrości, jak sami siebie przekonujemy.

Bo, jak święcie wierzymy, na piękne Polki polują nie tylko Arabowie, ale właściwie każdy. Problem w tym, że na Eurowizji mamy cztery rodzaje utworów – nadęte hymny, taniutki pop podkręcany na ludowo, wesołkowate wygłupy i z rzadka jakieś perełki. My w tym roku startujemy z hymnem, czyli uprawiamy epigoństwo. Bo moda na hymny skończyła się w czasach Conchity Wurst.

Ale przecież i tak najważniejsze na tym festiwalu jest nie to, co się tam wyśpiewuje – bo tu można umrzeć z nudów - ale samo głosowanie. Bo jakoś tak się składa, że swoi głosują tu na swoich: Bałkany na Bałkany, a Skandynawia na Skandynawię. I tylko z nami jest problem, bo tych swoich dookoła jakoś nie mamy, mimo naszych szeroko opiewanych sukcesów w grupie wyszehradzkiej. Co zresztą nieodmiennie wpędza mnie w narodowy kompleks.

Ale i tak podziwiam szczerze, jak pięknie co roku widać te poukrywane potrzeby ludu - rywalizacji, solidaryzowania się naszych przeciwko tamtym i wyrażania emocji, które wreszcie wyrazić można. W końcu chodzi o piosneczki, czyli dziedzinę leciuchną… Potrzeby to zresztą tak pierwotne, że nawet sama idea wydaje się nieistotna. Bo niby wszyscy ludzie będą braćmi, ale kto powiedział, że bracia mają za sobą przepadać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kto głosuje na Polaka? - Nowości Dziennik Toruński