https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Książulo" na moście, a Gwiazdka przed nami - Kronika bydgoska Ewy Czarnowskiej-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Czy dobiegający końca Bydgoski Jarmark Świąteczny był równie atrakcyjny jak inne tego typu przedsięwzięcia w kraju? FOT: ARKADIUSZ WOJTASIEWICZ/POLSKAPRESS
Czy dobiegający końca Bydgoski Jarmark Świąteczny był równie atrakcyjny jak inne tego typu przedsięwzięcia w kraju? FOT: ARKADIUSZ WOJTASIEWICZ/POLSKAPRESS
I stało się, we wtorek dwaj bodaj najbardziej znani gwiazdorzy polskiego gastronomicznego YouTube’a, Książulo i Wojek, opublikowali swój oczekiwany (?) filmik z wizyty na Bydgoskim Jarmarku Świątecznym. I ruszyło się…

Dla potrzeb tego felietonu można przyjąć, że polscy odbiorcy internetu dzielą się na kilka grup. Takich, którzy o Książulu nigdy nie słyszeli. Takich, którzy go kojarzą, ale jego produkcjami i opiniami dumnie gardzą. Takich, którzy uważają, że to prosty chłop z prostymi, bez zadęcia, trafiającymi do ludu rekomendacjami. I tych, którzy doceniają, jaki hajs na tym zarabia i jaką swoimi zasięgami potrafi zrobić promocję (albo wręcz przeciwnie). Pod wypuszczonym w świat w przedświąteczny wtorek filmem z Bydgoszczy zawrzało – rozlało się dokładnie w tych wielu komentatorskich kierunkach. Było i o tym, że to dobrze, że ktoś z własnego doświadczenia podpowie, by unikać na bydgoskim jarmarku gyrosa za 35 złotych z surowym kurczakiem w środku. O tym, że Książulo i Wojek nie sadzą się na gastronomicznych ekspertów, więc żeby z nich na tej wysokości nie kpić. Pisano, że można sobie pisać, co się chce, a jeden filmik Książula i spółki daje za darmo efekt potężnych kampanii reklamowych. Ale też o tym, że kto to w ogóle jest i „jakie miasto, taki recenzent”…

No więc właśnie. Do głównych bohaterów jeszcze wrócimy, zatrzymajmy się chwilkę przy samym jarmarku, który zresztą już w niedzielę kończy swoją działalność. Goście skupili się tylko na ofercie gastronomicznej, która wypadła w zasadzie jak na podobnych tego typu przedsięwzięciach w całym kraju. Rzecz gustu i podniebienia, czy „nasz” oscypek był dobrze doprawiony, a placek ziemniaczany dostatecznie chrupki. Dopuszczalne, że coś było złotówkę droższe czy pięć PLN tańsze niż w Opolu czy Szczecinie. Jarmark to jarmark, wszędzie jest w zasadzie podobnie – i smakowo, i portfelowo. Tak to działa. Urody rynku czy mostu za nic nie było widać, bo takie też są chyba intencje twórców.

Gorzej, że był to chyba najnudniejszy i najmniej… poważny odcinek cyklu Książula i Wojka z tych naprawdę wielu, które oglądałam. Panowie się powtarzali, błaznowali (ich tajemniczy klient, Mualan sprawdzający zawsze, czy porcje dla zwykłych klientów są takie same jak oferowane youtuberom z kamerą, został wyposażony w nieśmieszną maskę Fantomasa i tak pokazany na wizji), kompromitowali się nieprzygotowaniem choćby kilku informacji na temat miejsca, które odwiedzili (naprawdę myśleli, że Bydgoszcz jest Wenecją – Północy - i na nasz główny rynek wchodzi się niczym na Plac świętego Marka, a opera jest „jakimś teatrem”?). Jestem tą użytkowniczką internetu, która Nyczkego i Wojasa ogląda, i się tego nie wstydzi. To, że nie są jakimiś patostreamerami i zgarnęli w sieci taki ruch, i robią na tym pieniądze – spoko. Ale ta zapowiadana od zeszłego roku konfrontacja naszej imprezy z innymi tego typu przedsięwzięciami wypadła arcysłabo. Głównie ze względu na autorów. Może „biopaliwo” mieliśmy za mocne...

Więc w tym przedświątecznym czasie, z prawdziwą radością i przekonaniem sięgam i zapożyczam rekomendacje od lokalnej ekspertki. Jej opiniom można ufać bez żadnego „ale”. Pani Anna Perlik-Piątkowska na swoim profilu FB przedstawiła niedawno listę dziesięciu bydgoskich śródmiejskich sklepików, w których można się zaopatrzyć w różnorodne prezenty (od znakomitych pralin po bilety na koncerty, od planszówek po dekoracje świąteczne i wiele innych). Pani Anna, autorka kapitalnych, bogato ilustrowanych książek o dawnej Bydgoszczy, traktuje swoje zachęty miastotwórczo: „Duzi sobie poradzą, a mniejszym nowi klienci zawsze się przydadzą”. Święte słowa. I niech się niosą pod tą bożonarodzeniową Gwiazdką.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski