Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krahelskie - terrorystka, inspektorka i... syrenka

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Krahelskie - dwie z nich, o pokolenie starsze od trzeciej, spowija dziś mrok historii
Krahelskie - dwie z nich, o pokolenie starsze od trzeciej, spowija dziś mrok historii
Pierwszą książkę - powieść - wydała w 2004 roku. Na następną trzeba było czekać lat 13. „Nie hańbi” nie należała już do literatury pięknej. Poświęciła jej pracy, zmianom na tym polu w szerokim ujęciu historycznym. Została za nią nominowana do Nagrody Literackiej „Nike”. Sukces zapewne spowodował, że zaczęła pisać z większą intensywnością. Dwa lata temu ukazała się druga jej książka reporterska - „Nie zdążę”. Autorka opowiedziała o ludziach z prowincji, wykluczonych z powodu obumierania komunikacji publicznej. I ponownie została doceniona. „Nie zdążę” nominowano do dziennikarskiej nagrody Grand Press w kategorii „książka reporterska roku”.

Olga Gitkiewicz, bo o niej mowa, zaczęła więc pisać jeszcze szybciej. Tego efektem jest książka „Krahelska, Krahelskie” - kolejne dzieło non-fiction w dorobku autorki. I kolejne dzieło nietuzinkowe - dodajmy od razu. „Krahelska, Krahelskie” to próba biografii równoległej. Poświęcono ją trzem spokrewnionym bądź spowinowaconym ze sobą nietuzinkowym kobietom z rodziny Krahelskich.

Dwie z nich, o pokolenie starsze od trzeciej, spowija dziś mrok historii. I mrok ten pewnie szybko nie ustąpi, mimo zielonego światła dla polityki historycznej. Wanda i Halina Krahelskie, choć wywodziły się z kresowego ziemiaństwa, były bowiem działaczkami lewicowymi. Ba, pierwsza z nich weszła w dorosłe życie jako… terrorystka. W pierwszej dekadzie XX wielu, gdy była jeszcze nastolatką, Wanda stanęła na czele trzech równie młodych spiskowczyń z Organizacji Bojowej PPS, które przygotowały atak bombowy w Warszawie. Jego cel - carski generał i namiestnik w stolicy - przeżył, gdyż zawiodły domowej konstrukcji bomby, rzucone przez Wandę z balkonu kamienicy, pod którą przejeżdżał dygnitarz.

Na tym się bynajmniej zasługi Wandy dla sprawy polskiej nie skończyły. Jej późniejsze dokonania były jednak marginalizowane przez dokonania panów, z którymi w wolnej już Polsce przyszło jej współpracować. Okazało się, że zarówno II Rzeczpospolita, jak PRL nie były gotowe do równouprawnienia kobiet.

Podobne są losy Haliny Krahelskiej. W wolnej Polsce była pionierką inspekcji pracy - żarliwą, perfekcyjna i nieugiętą obroną praw pracowniczych. Długo jednak musiała udowadniać, że jest w tym zakresie nie tylko nie gorsza, ale zdecydowanie lepsza od mężczyzn, którzy byli jej szefami.

Młodsza o pokolenie Krystyna Krahelska dla odmiany stała się po wojnie postacią niezwykle popularną jako symbol oporu przeciwko hitlerowskiej okupacji. Przed wojną zdążyła ukończyć studia z etnografii i zapozować do pomnika warszawskiej Syreny. W czasie wojny związała się z konspiracją. Poległa pierwszego dnia powstania, jako sanitariuszka. Po wojnie jej imię zaczęło nosić wiele szkół i drużyn harcerskich. Stała się symbolem, w związku z czym jej życiorys też został poddany symbolizacji. Olga Gitkiewicz kruszy tą skorupę i zagląda do środka.

Olga Gitkiewicz, Krahelska, Krahelskie, Wyd. Dowody na Istnienie, Warszawa 2021.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera