Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus poprawił oceny uczniom. Przeciętni stają się prymusami

Katarzyna Piojda
U niektórych uczniów średnia zmieniła się ostatnio z około 3,0 do ponad 4,0
U niektórych uczniów średnia zmieniła się ostatnio z około 3,0 do ponad 4,0 Arkadiusz Gola/zdjęcie ilustracyjne
Jula była trójkowo-czwórkowa. Koronawirus sprawił, że dziewczyna, zdalnie przecież nauczana, dostaje piątki i szóstki. Tyle, że oceny nie idą u niej w parze z wiedzą.

Nikt nie przypuszczał, że 15-letnia bydgoszczanka tak weźmie się za naukę pod koniec podstawówki. A tu taka miła niespodzianka w II semestrze ósmej klasy.

Na początku marca Jula zapowiadała, że pójdzie do szkoły branżowej (po staremu: zasadniczej zawodówki), fryzjerskiej. Tak by wynikało też z ocen. Nastolatka z większości przedmiotów dostawała ten sam stopień: dostateczny. Nawet z w-f miała tróję na półrocze. Akurat tutaj nie brak zwinności czy szybkości, ale częsty brak stroju gimnastycznego obniżył ocenę.

To Cię może też zainteresować

Zdalna, zdolna

Koronawirus jednak te oceny - wszystkie, nie tylko z wychowania fizycznego - podwyższył. Odkąd Jula uczy się zdalnie, średnia podskoczyła w górę tak, że nauczyciele, znający ją od 5 lat, mogliby podskoczyć ze zdziwienia.

Angielski i matematyka były jak kule u nogi Juli. Stał się cud. W czasach pandemii ósmoklasistka otrzymuje piątkę za piątką. Szóstki też wpadają. Za ponoć samodzielną pracę na e-lekcji, za zadania domowe, za kartkówki online i tzw. quizy umiejętności. Dziewczyna wysyła wypełnione karty pracy jako swoje, samodzielnie wykonane.

Tyle, że nastolatka sama tych zadań nie odrabia. Szuka rozwiązań w internecie. Czasem starsza siostra jej podpowie. A czasem koleżanka wyśle gotowca. Albo córka sąsiadki pospieszy na ratunek - też starsza od Juli. Za sprawą minizespołu doradców Jula zadania odrabia w mig. Dzisiaj już nie wspomina o tym, że złoży dokumenty do szkoły branżowej. Nastawia się na ogólniak. Pewnie, że za 1,5 tygodnia czeka ją 3-dniowy egzamin ósmoklasisty, ale skoro tak jej dobrze idzie nauka, to i egzaminy pójdą gładko.

Średnia się pnie

W niektórych szkołach współpraca klasowa wre. Średnia z takiej, przykładowo, matematyki, zmieniła się z około 3,0 do ponad 4,0. Najsilniejsze jednostki matematyczne pomagają najsłabszym. Cała klasa, chociaż każdy uczeń pod innym adresem, dostarcza w jednakowym czasie jednakowo odrobione zadania. Z polskim też nie ma kłopotu. Załóżmy, polonistka zadała rozprawkę do napisania. Uczeń wpisuje w wyszukiwarkę temat rozprawki. Wyskakują wyniki.

Wszyscy - nagle - stali się anglistami, biologami, geografami. Plastykami też.

Wszyscy - nagle - stali się anglistami, biologami, geografami. Plastykami też. Przecież nauczyciel nie zakwestionuje rysunku. Nie napisze, że praca ucznia nie jest ucznia.

To Cię może też zainteresować

Uczniowska uczciwość

Nauczycielka mówi anonimowo o fikcji związanej ze zdalnym nauczaniem. - Mamy ograniczenia techniczne, a nie mamy skutecznych narzędzi, aby sprawdzić, czy dany uczeń samodzielnie pracuje. Oceniamy to, co nam dostarcza, a nie to, co potrafi. Nie mamy prawa podważyć jego uczciwości, jeżeli nie złapiemy go na gorącym uczynku. W przypadku lekcji zdalnych natomiast nie sposób monitorować, jak w domu ucznia przebiega odrabianie lekcji.

Oceniamy to, co nam dostarcza, a nie to, co potrafi. Nie mamy prawa podważyć jego uczciwości, jeżeli nie złapiemy go na gorącym uczynku.

Prawo oświatowe w Polsce pozwala na całkowite odejście od wystawiania stopni, ale jedynie na etapie edukacji wczesnoszkolnej. To możliwe, zarówno, jeśli chodzi o oceny cząstkowe, jak i końcoworoczne, o ile uwzględnia to statut szkoły. Natomiast od czwartej klasy szkoły podstawowej wzwyż wystawianie stopni na koniec roku stanowi już obowiązek.

W dobie koronaszkoły na dobrych ocenach zależy nie tylko uczniom. Mikołaj Pawlak, rzecznik praw dziecka, też jest za jak najlepszymi stopniami. Jego zdaniem, uczniowie ponieśli największe konsekwencje zdalnej edukacji. - Wszyscy musieli się do tego przygotować, ale nasze dzieci miały największe z tym trudności - podkreślał Pawlak na antenie radiowej. - My, rodzice, też musieliśmy się w to włączyć. Nagle się okazało, że matematyka, chemia i wiele innych przedmiotów musi nam wrócić do głowy.

Plus jeden

Rzecznik znalazł rozwiązanie, które niejako złagodzi przykre konsekwencje. - Na radach pedagogicznych do tych arytmetycznych wyników, które wychodzą z ocen jednostkowych, sprawdzianów, klasówek, odpytań, po prostu zróbmy plus jeden. Proszę o to, aby oceny dla wszystkich uczniów w Polsce były plus jeden od rzecznika praw dziecka i od was, drodzy nauczyciele.

Wtedy każde dziecko otrzyma promocję do kolejnej klasy. Drogim nauczycielom raczej nie mieści się to w głowach.
Posypały się komentarze, choćby: - Podnoszenie stopni w sytuacji, gdy i tak nagminnie uczniowie robią w konia nauczycieli, to grube nieporozumienie.

Podnoszenie stopni w sytuacji, gdy i tak nagminnie uczniowie robią w konia nauczycieli, to grube nieporozumienie.

Poprawa za nic

Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej, nie pochwala pomysłu rzecznika praw dziecka. - Nie wiem, czy wszystkie dzieci chciałyby otrzymywać lepsze stopnie za nic - komentuje minister. - Nauczyciel powinien obiektywnie ocenić ucznia, jego zaangażowanie i pracę w trakcie całego roku szkolnego. Ocena nie obejmuje przecież tylko okresu pandemii. Wcześniej normalnie odbywały się zajęcia. Chciałbym, żeby każdy uczeń został sprawiedliwie oceniony przez nauczyciela.

Jeśli uczeń do sprawy podchodzi nieuczciwie, jego oceny cząstkowe, a zatem i roczne, nie będą odzwierciedlały jego wiedzy. Pytamy w Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy, jak nauczyciele mogą w obecnych czasach weryfikować to, co rzeczywiście umie uczeń. - W okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania szkół, nie stosuje się niektórych dotychczasowych przepisów związanych z pracą szkół, między innymi zasad oceniania - wyjaśnia Tadeusz Dąbrowski, dyrektor Wydziału Edukacji Przedszkolnej i Podstawowej w kuratorium. - Szkoły w tym zakresie stosują rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 20.03.2020 roku w sprawie szczegółowych rozwiązań w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek sytemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczeniem COVID-19. W okresie czasowego ograniczania funkcjonowania jednostek systemu oświaty, szkoły nie mają obowiązku dokonywania zmian w statucie, także w zakresie wewnątrzszkolnego oceniania.
Chodzi o to, że dyrektor szkoły ustala razem z nauczycielami sposób monitorowania postępów uczniów i sposób weryfikacji ich wiedzy i umiejętności, w tym informowania uczniów lub rodziców o postępach ich dzieci, a także uzyskanych przez nich ocenach.

Zrobiłeś prawidłowo

Nie opracowano wzoru, według którego należy oceniać w nowych realiach. To nauczyciele powinni ustalić w paru punktach, na czym koncentrować się przy ocenianiu. - Formą oceny jest także krótka informacja zwrotna, także ustna, np. „zrobiłeś prawidłowo”, „dobrze rozwiązałeś test”, „pomyśl nad tym i nad tym”, „2 pytania w tekście wymagają poprawy” itp. - kontynuuje dyrektor. - Przepisy nie obligują nauczycieli do wystawienia określonej liczby ocen cząstkowych z danego przedmiotu, chociaż w statutach szkół można znaleźć takie zapisy. Natomiast obowiązkowe jest, również w obecnej sytuacji, wystawienie w skali stopniowej ocen rocznych, w tym ocen przewidywanych. Można np. zaproponować ocenę przewidywaną taką samą, jak ocena uzyskana w klasyfikacji śródrocznej. Jednocześnie trzeba wskazać, w jaki sposób zainteresowani uczniowie mogą uzyskać ocenę wyższą.

Dalej: - Ostateczną decyzję w sprawie wystawienia oceny rocznej podejmuje nauczyciel prowadzący dane zajęcia. Jest to wyłącznie jego kompetencja.

Ocenianie to jeden z najtrudniejszych elementów pracy nauczyciela. Elżbieta Szedzianis, konsultant w Centrum Doskonalenia Nauczycieli we Wrocławiu, tłumaczyła w jednej ze swoich prac istotę oceniania. - Monitorowanie osiągnięć ucznia i systematyczne ocenianie jego postępów to niezbędne elementy w procesie nauczania i wychowania. Nauczyciel powinien, uwzględniając różnice indywidualne, prowadzić rzetelne obserwacje i diagnozy w różnorodnych codziennych sytuacjach, by odnotować różne formy aktywności ucznia i obserwować jego postępy. Nie zawsze jest to jednak możliwe.

Przykładowo wtedy, gdy koronawirus w natarciu.

Ocena, której nie ma

Jedni zastanawiają się nad ideą oceniania, inni - nad tym, co oznacza ocena „nic”. A taka jest praktykowana przez Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łodzi. To ocena zero. Wewnątrzszkolny system oceniania ją dopuszcza.
Dopóki nauczanie jest zdalne, Jula zera nie dostanie. Tylko piątki i szóstki. I nikt nie ma prawa dziwić się, że z tych samych przedmiotów parę miesięcy temu miała trójki. Jak się poszczęściło, wpadała czwórka.

Teraz Juli się szczęści. Passa ósmoklasistki trwa od połowy marca.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koronawirus poprawił oceny uczniom. Przeciętni stają się prymusami - Gazeta Pomorska