Ten koncert Jan Sibelius pisał pięć lat. Jak wspominała jego żona, nie mógł sobie poradzić z nadmiarem wspaniałych pomysłów, jakie przychodziły mu do głowy.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197746" >
Powstała muzyka piękna, pozornie chłodna, jednak pełna tłumionych wielkich emocji. Trudno uwierzyć, że jeden z najczęściej dziś wykonywanych utworów skrzypcowych na prapremierze poniósł sromotną klęskę i na długie lata został odłożony na półkę. Być może zawinił nie dość zdolny lub nieprzygotowany wykonawca? Triumfalny pochód dzieła fińskiego kompozytora przez sceny rozpoczął dopiero wirtuoz skrzypiec Jascha Heifetz.<!** reklama>
W Bydgoszczy z utworem zmierzy się skrzypaczka Patrycja Piekutowska. Towarzyszyć jej będzie Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Helge Dorscha. Dla tego niemieckiego kapelmistrza będzie to pierwsze spotkanie z polską publicznością. Artysta studiował dyrygenturę, fortepian i kompozycję w w Monachium. Kunszt dyrygencki rozwijał pod okiem takich sław, jak Claudio Abbado, Riccardo Muti, Herbert von Karajan. Koncertował w Europie, Ameryce, Azji i Australii.
Oprócz koncertu skrzypcowego d-moll op. 47 Sibeliusa zabrzmią Uwertura do opery „Cyrulik sewilski” Rossiniego i IV Symfonia d-moll op. 120 Schumanna.
Piątek, 12 października, godz. 19, Filharmonia Pomorska