Wielu z nich było mocno zaawansowanych wiekiem, poruszali się z trudnością, nie na każde spotkanie czy uroczystość mogli dotrzeć, ale dysponowali ogromną wiedzą, wywodzącą się czy to z własnych przeżyć z tamtych, jakże odległych już przecież czasów, czy też z opowieści osób bliskich i innych bezpośrednich świadków naszych dziejów.
PRZECZYTAJ:Kto teraz będzie dbał o bydgoskie miejsca pamięci?
Zebrania komitetu był to dla nich dzień świąteczny. Zawsze mieli coś ciekawego do powiedzenia, zawsze też była okazja do wspomnień i apeli do młodszych pokoleń o zachowanie dziedzictwa pod dobrą opieką.
Teraz tym ludziom podziękowano. Praktycznie z dnia na dzień zostali od tego, czym żyli, odsunięci. Mają powstać nowe komitety, ale jestem pewien, że w ich skład wchodzić będą zupełnie nowi ludzie. Mam nadzieję, że nie będą to wyłącznie tacy, którzy niewiele przeżyli, za to na każdy temat potrafią się długo i w jedyny słuszny sposób wypowiadać.