Ta wyższość w konkretnych liczbach przedstawiała się następująco: od stycznia do marca sprzedano na tym placu, obok parku w Myślęcinku, 81 biletów. W kwietniu w przyrodzie zapachniało wiosną i prawdopodobnie w związku z tym ożył też parking w pobliżu półdzikiej przyrody.
To ożywienie przełożyło się na 152 bilety parkingowe, by w maju osiągnąć półroczny szczyt o wysokości 484 sprzedanych biletów. W czerwcu niestety sprzedaż zmalała do 304 biletów. Wynika z tego, że średnio w czerwcu z parkingu przy Lesie Gdańskim korzystało 10 osób dziennie.
Jak być może pamiętamy z lekcji biologii, pierwsze prawo Lamarcka głosiło, że narządy używane rozwijają się, a narządy nieużywane zanikają. Ta prawidłowość zdaje się też odnosić do zachowań społecznych. Gdy jeden z nielicznych użytkowników ugrzązł w sobotę na dłuższy czas wewnątrz parkingu P&R w Lesie Gdańskim, bo system komputerowy się zbiesił, to nie pomogły mu telefony do wszystkich świętych odpowiedzialnych za P&R, bo ci w sobotę mieli labę. Na tej podstawie opieram wniosek, że P&R jako narząd nieużywany wkrótce w Bydgoszczy zaniknie.
