To arystokratyczny salon nowojorskiej society 70. lat XIX wieku, estetycznej wspaniałości i społecznej hierarchii, które już wkrótce
miały odejść do lamusa.
„Wspaniałość Ambersonów”, książka nagrodzonego Pulitzerem Newtona Bootha Tarkingtona przenosi nas dokładnie w te same czasy, tyle że do budującego się dopiero Midland. Nowojorskich Archerów i Wellandów w Midland zastępują Minaferowie i Ambersonowie. Ci ostatni, jak ich opisuje autor książki, są „wspaniali w swoich dniach i w swoim miejscu”, rządzą całym miastem. Ich wkład w rozwój Midland i ich pozycja w nim są niezaprzeczalne. Tarkington serwuje nam mnóstwo smacznych, przywołujących na myśl film Scorsese, opisów tych wspaniałości. I tu rozwój akcji zależny jest od perypetii matrymonialnych. Isabel, córka seniora rodu i właściciela fortuny, majora Ambersona, ma dwóch zalotników. Ten, zdawałoby się, bardziej interesujący, popełnia jednak niezręczność, zostaje odtrącony i znika na lata. Gdy po latach Eugene Morgan wróci do Midland ze swą piękną i błyskotliwą córką Lucy, nie będzie już utracjuszem, a pracującym na fortunę, patrzącym śmiało w przyszłość wynalazcą samochodowym. Tymczasem poślubiona nijakiemu mężczyźnie Isabel Amberson - Minafer całą swą miłość przelała na syna, Georgiego, wychowując go na zadufanego w sobie, aroganckiego i władczego młodzieńca, przekonanego, że pozycja rodziny daje mu nieograniczoną władzę nad wszystkimi i wszystkim. Trafiła jednak kosa na kamień, ogień spotkał się z wodą. Lucy i Georgie zapałali do siebie tyleż gorącym, co trudnym i... niemożliwym do spełnienia uczuciem.
Bo oto wiek niewinności się skończył, a wspaniałość rodu Ambersonów okazała się bańka mydlaną, gdy tylko z pozoru drobne niepowodzenia i niekorzystny rozwój sytuacji doprowadziły rodzinę do bankructwa, a jej członków (poniekąd) do przedwczesnej śmierci. Jak się podnieść w nowych czasach - nie tylko finansowo, ale i (może przede wszystkim) mentalnie?
Nowe, symbolicznie utożsamiane
z rozwojem automobilizmu, zmiotło coś więcej niż tylko fortunę Ambersonów.
Tak, jak Scorsese nakręcił epicką panoramę Nowego Jorku przełomu wieków, tak hołd Midland oddał sam Orson Welles, kręcąc adaptację książki w 1942 roku. W ślad za nim poszli 60 lat później twórcy serialu w doborowej obsadzie. To chyba najlepsza rekomendacja książki Tarkingtona.
Newton Booth Tarkington, Wspaniałość Ambersonów, Wydawnictwo MG, Warszawa 2019.
One trzy i butelka do dna. Recenzja "Miłość i inne deliria"
"Dojrzalsi". Nowy program skierowany do seniorów (odc. 1)
