Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

One trzy i butelka - do dna. Recenzja "Miłość i inne deliria"

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Fot. Archiwum Expressu Bydgoskiego/Wydawnictwo Muza
O Mice Dunin na początku roku 2019 jest szczególnie głośno za sprawą kinowej premiery filmu, którego jest współscenarzystką - „Zabawa, zabawa”. Filmu przejmującego i przerażającego, gdzie piją pani prokurator, pani ordynator i świetna studentka. Każda ze swego powodu i każda nieobliczalnie. Nie tylko dla siebie, także dla innych. Trzy kobiety – alkoholiczki, zadające kłam obiegowym tezom, że chorobliwe pijaństwo to wyłącznie patologia niższych sfer albo wyłącznie dorosłości. Że kobietom nie wypada? Że ich to nie dotyczy? Nie macie pojęcia, ile „sióstr” w nałogu macie w otoczeniu.

Inne trzy kobiety poszerzyły to filmowe spektrum w książce Miki Dunin „Miłość i inne deliria”, która trafiła do księgarń jesienią 2018. Tytuł zdaje się tłumaczyć główny powód, dla którego kobiety upadlają się alkoholem, ale w zasadzie, tak naprawdę, nie mówi nic. Autorka bowiem wręcz masochistycznie sięga do każdego kręgu piekła, w którym wóda, wino, piwo (obojętnie)
towarzyszą kobiecemu strachowi.

Milena, Inga, Lila. Poznajemy je w beznadziejnym dzieciństwie, idziemy z nimi do okrutnej szkoły, widzimy, jakimi przegranymi córkami, nieudacznymi żonami, matkami i kochankami były. Słuchamy ich przerażających, beznamiętnych, bezwzględnych, pulsujących skrajnymi emocjami relacji, by za chwilę obserwować ich historię widzianą oczami narratora. Z czasem te doświadczenia zaczynają się jakby zlewać – przestawałam pamiętać, która z nich miała ojca alkoholika, a która z nich była w wieku kilku lat ofiarą perwersyjnej pedofilii, choć dom opływał w dostatek. Przestawałam rozróżniać, której z nich rodzic wdrukował przekonanie, że „miałam 10 lat, kiedy zostałam kurwą”…

Każda z nich wchodziła w dorosłość z pewnością, że nie zasługuje na nic dobrego i niczego dobrego nie może dać innym. Z wycofaniem, ze wstydem, zgodą na bycie przedmiotem w relacjach z innymi ludźmi, zwłaszcza mężczyznami. Takie postrzeganie świata wydaje się więc być możliwe tylko przy znieczuleniu, skoro codzienne wychodzenie na ten świat i przeżycie na nim zakłada za każdym razem klęskę i sponiewieranie. Słabsi partnerzy, dzieci – musieli odpaść. Silnym mężczyznom trzeba zaś sprostać, sięgając po ich broń.

Mika Dunin nie kryje, że książka (i scenariusz filmu) mają aspekty autobiograficzne. Córka „hardcorowego alkoholika”, która odstawiła alkohol 20 lat temu, nie zaprasza czytelnika do świata sugestii, jedzie ostro, błyskotliwie, ale po bandzie. Tak bardzo, że nie każdy pasażer tej podróży dojedzie z nią do końca. Ja nie mogłam.
Mika Dunin, Miłość i inne deliria, Wydawnictwo Muza S.A., Warszawa 2018

Czy uda się skończyć z plastikiem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!