Zdjęcia przedstawiające ten godny pożałowania „happening” znalazły się na wielu portalach internetowych. Mało kto zwrócił uwagę na fakt, że na krzyżach wbitych w murawę nasi „artyści” zawiesili rysunki, przedstawiające męskie genitalia. Nie wiadomo, czy to wyraz zamiłowań anatomicznych kiboli, czy po prostu zwykła głupota.
Tak czy inaczej, chuligani znowu zagrali wszystkim na nosie. Pokazali, że są w stanie posunąć się naprawdę daleko. Jednak walka z własnym klubem to tylko margines ich aktywności. Charakterystycznym przykładem jest osobnik o pseudonimie „Legia”, niedawno po raz kolejny zatrzymany, tym razem pod zarzutem uszkodzenia mienia i wymuszenia rozbójniczego. Nie wiadomo, dlaczego człowiek, który ma na plecach wielki herb „Zawiszy” nosi ksywkę pochodzącą od nazwy zwaśnionego klubu. To zresztą nieważne. Ważne jest, żeby nie odpuszczać ludziom, którzy przynoszą wstyd nie tylko „Zawiszy”.