20 stycznia o godz. 19.00 prezydent Bydgoszczy zaprasza mieszkańców miasta do Opery Nova na koncert z okazji 92. rocznicy powrotu Bydgoszczy do Macierzy.
<!** Image 2 align=none alt="Image 184286" sub="A na Montmartre cuda i wśród nich portret dyrektora Figasa! /Fot. Marek Chełminiak ">„Długo bydgoszczanie czekali na dzień odzyskania niepodległości. Gdy przyszedł, to była wielka radość, ale też wielkie problemy z funkcjonowaniem miasta, w którym tylko 20 proc. stanowili Polacy” - powiedział podczas ubiegłorocznych uroczystości, upamiętniających rocznicę powrotu Bydgoszczy do Macierzy, prezydent miasta Rafał Bruski.
<!** reklama>Po roku pamięć zrzucenia okowów zaborów jest tak samo żywa, ale zadbać musimy, by doniosłości historycznej tego faktu były też świadome kolejne pokolenia. Wartością jest wiedza i zaduma nad losami ojczyzny, ale uporczywe nurzanie się w martyrologicznym sosie to już droga donikąd. Co najwyżej do odwrócenia się młodych od upamiętniania rocznic, które budują naszą tożsamość.
- Dlatego stawiamy na to, żeby tegoroczny koncert z okazji rocznicy powrotu Bydgoszczy do Macierzy jak najmniej przypominał dobrze nam znane akademie „ku czci” - przyznaje Ewa Chałat z Opery Nova, która jest gospodarzem uroczystości. A że opera jeszcze nie tak dawno tętniła karnawałowymi rytmami, to czemu by nie zaproponować bydgoszczanom takiej radosnej gali rocznicowej... - Tym bardziej że koncerty sylwestrowe są od lat oblegane i wielu chętnych odchodzi od kas z kwitkiem - dodaje Chałat, podkreślając, że teraz wystarczy przyjąć (i odebrać) zaproszenie od prezydenta!
Nie będą więc miały bydgoskie obchody 92. rocznicy odzyskania niepodległości nic z niegdysiejszych dętych akademii. A fakt, że obchodzimy tę rocznicę w Polsce z nowym od ponad dwóch dekad ładem społeczno-politycznym, tylko przysparza dumy i radości. Zatem cieszmy się i bawmy! W karnawałowych, jako się rzekło, rytmach, choć z koncertów sylwestrowo-noworocznych, reżyserowanych przez Sebastiana Gonciarza, wybrano tylko co smaczniejsze pozycje.
Będą to melodie znane i lubiane: od Mozarta i Prokofiewa, przez Offenbacha, po Wasowskiego i Rynkowskiego! O Szpilmanie jednak nie zapominając, bo to on - wespół z Arturem Międzyrzeckim - jest autorem futbolowego przeboju „Trzej przyjaciele z boiska”. Przecież od rozgrywek Euro uciec się się nie da! Tak, jak od Roku Wyczółkowskiego, którego uroczystą inaugurację zapowiedziano właśnie na gali rocznicowej.
- W foyer opery planujemy wystawę posterów, poświęconych Leonowi Wyczółkowskiemu i jego twórczości, na której znajdą się też jego oryginalne obrazy - zapowiada Marcin Zdanowski z Muzeum Okręgowego. Ale już obecności reprodukcji Wyczółkowskiego na scenicznym Montmartrze nie jest tak pewien. Tymczasem, gdy dobrze przyłożyć ucho, to można usłyszeć Katarzynę Nowak-Stańczyk, która, przechadzając się po paryskim bruku między sztalugami, nuci „La Vie en Rose” Edith Piaf...