Zobacz wideo: Sezon żeglugowy w Bydgoszczy otwarty!
Wydanie decyzji środowiskowej otwiera procedurę przygotowania przetargu na budowę drogi ekspresowej S10 na odcinku Bydgoszcz-Toruń. W ocenie ministra Łukasza Schreibera decyzja GDOŚ jest kompromisem między oczekiwaniami ekologów, a możliwościami jak najszybszego rozpoczęcia prac na tym odcinku ekspresówki. Trasa na tym odcinku określana jest często jako "droga śmierci" z powodu dużej liczby wypadków, w tym tych najcięższych, z ofiarami śmiertelnymi.
To Cię może też zainteresować
- Rowerzyści "rozjechali" aplikację Aktywne Miasta - co z wynikami rywalizacji?
- Sołtyska z Nekli zapłaci za znęcanie się nad psem - robaki zjadały go od środka
- Na te inwestycje głosowali bydgoszczanie. Koniec marzeń o zachodniej pierzei rynku
- Bydgoska komunikacja miejska w pogotowiu, ale jeszcze nie zastrajkuje
- Przypomnę, że część organizacji, m. in. ekolodzy zgłaszali, że nowa droga ekspresowa pomiędzy największymi miastami województwa kujawsko-pomorskiego w zbyt dużym stopniu ingeruje w Puszczę Bydgoską. Ostatecznie, GDOŚ uwzględniła część zgłaszanych postulatów – w ramach budowy drogi S10 powstaną dodatkowe przejścia dla zwierząt, nowe siedliska, skrzynki i kosze lęgowe, a także specjalne ekrany akustyczne. Te działania mają zminimalizować straty w ekosystemie i zrekompensować likwidację niektórych siedlisk czy terenów lęgowych. Co ważne – decyzja nie zmienia przebieg trasy, ani jej parametrów. GDOŚ utrzymuje wariant przebiegu, który rekomendowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - poinformował w mediach społecznościowych Łukasz Schreiber.
Postępowanie GDOŚ, dokąd zaskarżono decyzje RDOŚ w Bydgoszczy miało zakończyć się z końcem marca. Ze względu na skomplikowaną materię, było przedłużane. Środowiska ekologiczne podkreślały, że wariant trasy na którą zgodziła się RDOŚ oznacza między innymi wycinkę 300 hektarów lasu i likwidację źródlisk.
Zobacz:
Pola w Mąkowarsku skąpane w rzepaku. Zobacz zdjęcia z drona
