Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jazda bez kierowcy - mrożący krew w żyłach rajd autobusu komunikacji miejskiej w Bydgoszczy

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Na wysokości ulicy Waleniowej o godz. 21.30 w poniedziałek (16.01) ważący niemało ton przegubowy autobus nagle zaczął się staczać bez kontroli.
Na wysokości ulicy Waleniowej o godz. 21.30 w poniedziałek (16.01) ważący niemało ton przegubowy autobus nagle zaczął się staczać bez kontroli. Tomasz Czachorowski
Dramatyczne wydarzenie na ul. Kolbego na Osowej Górze w Bydgoszczy - autobus komunikacji miejskiej praktycznie bez kontroli kierowcy staczał się z górki w stronę skrzyżowania z ulicą Grunwaldzką. - Chyba tylko cudem nie wjechał w domy - mówi świadek zdarzenia. Związkowcy z MZK mówią, że kierowcy są potwornie przemęczeni.

Zobacz wideo: Policyjny dron obserwował kierowców. Posypały się mandaty

od 16 lat

To był autobus komunikacji miejskiej kursujący na linii 71 z Bartodziejów na Osowa Górę. W drodze powrotnej na ul. Kolbego doszło do dramatycznych wydarzeń.

- Kierująca pojazdem zasłabła za kierownicą - informuje nadkomisarz Przemysław Słomski z zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Autobus cudem nie wjechał w domy

Na wysokości ulicy Waleniowej o godz. 21.30 w poniedziałek (16.01) ważący niemało ton przegubowy autobus nagle zaczął się staczać bez kontroli. - Jechał od prawej do lewej, ścinał krawężniki - mówi świadek wydarzenia. - Gdyby do tego zdarzenia doszło dwie, trzy godziny wcześniej, przy większym ruchu, byliby zabici. Chyba cudem autobus nie wjechał w domy.

Jak potwierdza bydgoska drogówka, według jej ustaleń, kierująca autobusem zasłabła na wysokości ulicy Waleniowej. Autobus staczał się w stronę skrzyżowania z ul. Grunwaldzką.

Pojazd najpierw zjechał na lewy pas ruchu, gdzie skosił barierki, potem przetoczył się na prawą stronę.

Na wysokości ul. Kormoranów uderzył w latarnię. - Gdyby nie latarnia i krawężnik, byłaby tragedia - mówi świadek. Autobus ma rozbity cały przód, w mak rozbiła się też przednia szyba.

Autobusy nie mają hamulca awaryjnego tak jak tramwaje, które zatrzymują pojazd w tego rodzaju sytuacjach.

Jedyny pasażer

W czasie zdarzenia w autobusie był tylko jeden pasażer. - Próbował się dostać do kabiny kierowcy, ale bezskutecznie, bo była zamknięta - mówi nadkom. Przemysław Słomski. - To on wezwał zespół ratownictwa medycznego. Jedynemu pasażerowi nic się nie stało.

Kierująca autobusem, czterdziestoletnia kobieta, została zabrana do szpitala.

Kierowcy jeżdżą bez przerw

- Nie ulega wątpliwości, że kierowcy są przemęczeni - mówi Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Bydgoszczy. - Przechodzą badania co roku, codziennie pracują przez dziewięć godzin. Po ostatnich zmianach w rozkładach jazdy zabrano im przerwy, docierają do nas sygnały, że mają przerwę na posiłek długości jednej czy dwóch minut miedzy kursami. Proszę sobie wyobrazić, że kierowca zjeżdża na kolację o godz. 22.40. Je śniadanie o godz. 13. To się musi odbijać na psychice.

Arndt zapowiada, że przemęczenie kierowców wynikające z organizacji pracy będzie przedmiotem rozmów związków zawodowych z nowym prezesem Miejskich Zakładów Komunikacyjnych.

Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, kierująca autobusem linii 71 dostała udaru mózgu. Wciąż jest w szpitalu.

- Oczywiście rutynowo pobrano krew do badań, kKmisariat Policji Bydgoszcz Błonie prowadzi czynności wyjaśniające dotyczące zdarzenia na ul. Kolbego - mówi nadkom. Słomski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo