Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaskółki nie widać, nawet kawki [Kronika bydgoska]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Mieszkańcy okolicy Zielonych Arkad nie doczekają się dwupoziomowego skrzyżowania
Mieszkańcy okolicy Zielonych Arkad nie doczekają się dwupoziomowego skrzyżowania Tomasz Czachorowski

Ciechocinek i Inowrocław Zdrój zdemaskowane. Można w nich korzystać z leczniczych zabiegów, ale nie można zdrowo odetchnąć. Zdemaskowana została też otoczona lasami Bydgoszcz, której, wydawało się, zagrożenie smogowe nie zagrozi. W ubiegłym roku, w okolicy stacji pomiarowej na pl. Poznańskiej, mieliśmy dwa razy więcej dni z nadmiernym zanieczyszczeniem pyłem zawieszonym PM10 niż dopuszczają normy, a tej jesieni, 12 listopada, zmierzona tam wielkość zapylenia trzy razy przekroczyła dopuszczalne maksimum.
Bydgoszcz nie ma widoków na lepszą przyszłość. Przez ostatnie lata byliśmy karmieni propagandą, że czystość powietrza zmienić może program KAWKA, dofinansowywany przez Narodowy i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (pokrywają łącznie 55 proc. kosztów, resztę musi dołożyć gmina). Pieniądze z tego źródła wydaje się na wymianę węglowych kopciuchów na piece ekologiczne. Pierwsza edycja KAWKI trwała 2,5 roku, zakończyła się w połowie 2016. W Bydgoszczy przyniosła wymianę ogrzewania bodaj w 15 kamienicach. Druga edycja KAWKI zakończy się w 2018 r. i obejmie 19 budynków. Trzecia KAWKA na razie leci we mgle. Dofinansowanie z budżetu centralnego ładnych parę miesięcy temu stanęło pod znakiem zapytania i od tamtego czasu nie dochodzą żadne nowe wieści na ten temat. Nawet jednak gdyby pieniądze się znalazły, to zmiany wprowadzane dzięki programowi KAWKA w skali dużego miasta są niewielkie. Około 50 domów ogrzewanych ekologicznie jako efekt ośmioletnich wysiłków państwa i miasta złego stanu rzeczy w Bydgoszczy nie zmieni.

Zabójcze toksyny i trujący pył nad Bydgoszczą

Dzięki antysmogowym aktywistom większość Polaków dowiedziała się już, że główne powody zatrucia powietrza są dwa: wyziewy z kominów nad domowymi paleniskami, w których pali się kiepskiej jakości węglem albo i śmieciami, oraz wyziewy z rur wydechowych samochodów, zwłaszcza starych, z kiepskimi katalizatorami. W wypadku Bydgoszczy sytuację dodatkowo pogarsza położenie śródmieścia w dolinie Brdy, skąd wiatr z trudem wywiewa trucizny. Położenia miasta nie zmienimy. Niestety, trudno będzie też zmienić skutki urbanizacyjnych decyzji, które zapadły stosunkowo niedawno. Nie znikną na przykład z pejzażu Bydgoszczy potężne galerie handlowe, które pozwolono zbudować właśnie w rzecznej dolinie. Myślę tu o Galerii Pomorskiej z sąsiadującymi z nią przez ulicę Centrum Handlowym Batory i Obi, Focus Mallu, Galerii Rondo i pobliskiej Castoramie.

Ale nawet centra handlowe położone na skarpie stają się okolicą smrodu, jeśli nie buduje się wokół nich nowoczesnych (a więc i kosztownych) rozwiązań komunikacyjnych. Ostatnio w tym kontekście często mówi się i pisze o otoczeniu Zielonych Arkad. Wkrótce, mam nadzieję, ruszy tam budowa torowiska tramwajowego wzdłuż Kujawskiej, dzięki czemu szyny połączą rondo Bernardyńskie z pętlą tramwajową przy Wojska Polskiego. To bez dwóch zdań ważna i pożyteczna inwestycja. Szkoda natomiast, że miastu zabrakło pieniędzy na dwupoziomowe skrzyżowanie na rondzie Kujawskim. Bez niego trudno będzie pozbyć się korków (a więc i spalin) w tym miejscu. Nie przegonimy też smrodu z Kamiennej i Fordońskiej, jeśli planowana obwodnica od węzła zachodniego do Fordonu nie będzie miała bezkolizyjnych skrzyżowań.

Polub nasz profil na Facebooku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!