A Zarządu Dorzecza Wisły w Bydgoszczy jak nie było, tak nie ma. Trzeba też jasno powiedzieć: Szanse na powołanie tej instytucji w Bydgoszczy są znikome.
Apetyty rozbudzili politycy Platformy. Niestety, prace nad nową ustawą prowadzili tak długo, że zdążyła przyjść nowa ekipa. PiS przygotowało inny projekt Prawa wodnego, w którym nie było słowa o siedzibie ZDW w Bydgoszczy.
PRZECZYTAJ:Czy, oprócz splendoru, z tej nominacji może coś spłynąć do Bydgoszczy?
Żaden poseł nie zwrócił na to uwagi, ręce poszły w górę, ustawa przeszła. Politykom pozostały tłumaczenia, że nic nie jest przesądzone. Prawda jest jednak taka, że Prawo wodne priorytetem dla rządu nie było i nie będzie.
Teraz oczy bydgoszczan są zwrócone w kierunku prof. Zygmunta Babińskiego z UKW, który został członkiem Krajowej Rady Gospodarki Wodnej.
Prezydent Bruski postawił go także na czele zespołu, który ma lobbować na rzecz ZDW w Bydgoszczy. Jeśli profesorowi się uda, to musi wiedzieć, że ojców tego sukcesu będzie wielu.
