Zobacz wideo: Uczeń VI LO w Bydgoszczy stypendystą programu finansowanego przez Departament Stanu USA

Ile w tym czasie bydgoszczanie nabili sobie guzów, nie dowiemy się nigdy. Wprawdzie podzielam zdanie rzecznika prasowego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, że po podniesieniu kar za złe zaparkowanie elektrycznej hulajnogi sytuacja w tym względzie wyraźnie się poprawiła, ale do normalności droga wciąż jest daleka.
Dobrze więc się stało, że Bydgoszcz zdecydowała się pójść za przykładem Warszawy, Gdańska, Gdyni czy Katowic i wyznaczyć w śródmieściu parkingi dla hulajnóg, poza którymi nie będzie można ich pozostawiać nawet w zgodzie z przepisami Kodeksu drogowego. Mam tylko nadzieję, że nie popadniemy w Bydgoszczy w drugą skrajność, zmuszając z kolei hulajnogowiczów do pozostawiania sprzętu w niewielkiej liczbie punktów w śródmieściu. Podejrzewam bowiem, że jeśli ktoś po zaparkowaniu hulajnogi będzie musiał przejść kilkaset metrów do celu, to najpewniej zrezygnuje z jej wypożyczenia. A nie chcielibyśmy przecież, by hulajnogi całkiem zniknęły z bydgoskich ulic.