Osób, którym i przy takiej temperaturze marzną nos, ręce i stopy, ta informacja pewnie nie pocieszy, tym bardziej, że może ona odwlec decyzje spółdzielni o włączeniu ogrzewania.
Z grzaniem na początku września lub np. w maju nie byłoby technicznego problemu - pytanie tylko, czy chcielibyśmy płacić rachunki za wydłużony „sezon grzewczy”. Może warto jeszcze przez kilka dni ubrać coś grubszego, niż na koniec dostać wyższy rachunek.