Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Gościu, siądź pod mym liściem... Ale gdzie dokładnie? - komentuje Ewa Czarnowska-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
W ubiegłym roku nowo nasadzone drzewka przy pętli tramwajowej Niepodległości w większości uschły. Zastąpiono je nowymi, w ramach gwarancji. Z napięciem sprawdzam, jak sobie radzą te nowe...
W ubiegłym roku nowo nasadzone drzewka przy pętli tramwajowej Niepodległości w większości uschły. Zastąpiono je nowymi, w ramach gwarancji. Z napięciem sprawdzam, jak sobie radzą te nowe... Fot. Tomasz Czachorowski
Napisał do nas pan Benedykt, lat 90. Napisał pięknie skomponowanego maila, czym wzbudził nasz podziw i zachwyt. Nie o oklaski nad sprawnością jednak chodziło naszemu Czytelnikowi, a o podjęcie interwencji. Pan Benedykt chce mieć miejsce do odpoczynku, gdy wybiera się na spacer po Gdańskiej czy Dworcowej.

Czytelnik przytomnie zauważa, że na Gdańskiej od biedy da się odpoczywać w rytmie wiat przystankowych, ale dla starszych bydgoszczan to nie jest rozwiązanie idealne. Urząd Miasta Bydgoszczy przedstawił nam skrupulatny spis takich „elementów małej architektury”. Otóż, okazuje się, że tylko w rejonie osiedli Bocianowo-Śródmieście, Stare Miasto, Bielawy znajduje się 860 ławek! I to właśnie bez tych na przystankach czy takich siedzisk, które stawiają prywatni właściciele czy dzierżawcy różnych posesji. W ogóle na stanie miasta ławeczek jest... 2345. Dużo? Może tak, może nie. Bo, co też wynika z ratuszowych wyjaśnień, zgodnie z pewną logiką, najwięcej miejsc do odpoczynku stoi tam, gdzie... publicznie się odpoczywa. W parkach, na bulwarach, na Wyspie Młyńskiej. Odpoczynek na traktach komunikacyjno-handlowych wydaje się drugorzędny, na takiej Dworcowej jest np. tylko 8 sztuk siedzisk, i pan Benedykt ma raczej marne szanse, by pokonać tę ulicę od Gdańskiej do dworca o własnych siłach.

To może Cię zainteresować

Pewnie, nie da się zaspokoić potrzeb wszystkich, w naszych drogich i szybkich czasach trudno o sentymenty. Jeśli pamiętają jednak Państwo taki eksperyment, gdzie młodym ludziom doczepiono do nóg kilka kilogramów i rozmazano widok, żeby uświadomić, jakie problemy człowiekowi przynosi wiek, może łatwiej będzie o więcej wyrozumiałości. Tyle, że taka ławka miejska, której nie kupuje się w markecie ogrodniczym, potrafi kosztować od 1,5 tys. do nawet 10 tys. I tu sentymenty wpadają do worka bez dna - budżetu. Pan Benedykt nie może się, niestety, spodziewać nowych zakupów. Nowe siedziska powstaną tylko tam, gdzie ich instalacja może wiązać się z rewitalizacją jakiegoś rejonu. Ostatnia nadzieja to też projekty Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego, bo - jak się okazuje - mieszkańcy na nowe ławki głosują rękami i nogami, dzięki czemu cztery zwycięskie projekty przyniosą miejsce wytchnienia Błoniu, Wzgórzu Wolności oraz dwóm osiedlom fordońskim.

To też może Cię zainteresować

Nasz sędziwy Czytelnik pewnie nie byłby zaskoczony, że właśnie w Fordonie od lat mniej i bardziej formalne sondaże również wskazują pilną potrzebę instalacji ławek. Głównie w Nowym Fordonie, gdzie odległości między przystankami i pustynia między nimi pewnie by pana Benedykta pokonały nieodwołalnie. Wbrew pozorom, fordońskie osiedla się już starzeją i tego typu udogodnienia są tu równie potrzebne jak nowe place zabaw czy miejsca rekreacji. Wiosna, która dała panu Benedyktowi asumpt do napisania do redakcji (bo jak jest, to się chce korzystać z jej uroków), odsłoniła tu sporo uliczno-trawnikowej brzydoty. Po drodze do wspomnianego Fordonu bez trudu zauważymy leżące pokotem wiatrołomy. Mnóstwo wielkich gałęzi i mniejszych drzew padło pod naporem huraganowych wiatrów i znacząco szpeci krajobraz.

Na przykład tam, gdzie, zgodnie z innym komunikatem UMB, pojawić się ma tej wiosny mnóstwo kwiatków: przy ulicach Rejewskiego czy Lewińskiego. Będzie zgrzytać, bo teza, że po prostu jest zadanie do wykonania (nasadzenia) i reszta (bałagan wokół) się nie liczy, się nie wybroni. Wydaje się, że najpierw trzeba zadbać o to, co się ma.

Przyglądam się więc z wyjątkową uwagą ubiegłorocznym nasadzeniom „kompensacyjnym” w rejonie ulic Andersa, Wyzwolenia i Piłsudskiego. Tam, gdzie posadzono bardzo wiele nowych drzew, by oddać mieszkańcom to, co im zielonego zabrały inwestycje. Już jesienią okazało się, że coś poszło nie tak, bo mnóstwo z nich się nie przyjęło. Drzewka były na gwarancji, więc je wymieniono. Dziś wyglądają znów wyjątkowo smutno. A może tylko potrzebują jeszcze odrobiny słońca i czasu, by wybuchnąć wiosną. Oby. Mam nadzieję, że ktoś to jednak kompleksowo „ogarnia”.

Zobacz wideo: Marcin Czyżniewski, prof. UMK, rzecznik prasowy uczelni mówi o rozbudowie szpitala

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo