Zobacz wideo: Szlachetna Paczka w Zespole Szkół Budowlanych w Bydgoszczy

Rzymski zatem godzi się na nieoczekiwany „dar losu” w postaci młodziutkiej Soni, mieszkanki sutereny jego kamienicy, którą można… odkupić. Sąsiadka zajmowała się dzieckiem, na które przez wiele lat łożył w imieniu jego tajemniczych rodziców adwokat. Po jakimś czasie kontakt i pieniądze się skończyły, wyrachowana opiekunka postanowiła zatem pozbyć się z domu dziewczyny – a ta, obdarzona licznymi zaletami ducha i ciała dawała nadzieję na niezły zwrot kosztów utrzymania. Sonia trafiła więc do domu Rzymskiego w charakterze damy do towarzystwa. W ten status nikt nie wierzył, a jednak rzeczywiście dżentelmen konsekwentnie oczekiwał tylko obecności Soni przy sobie. Niewinna, acz jednak bez złudzeń wychowana w piwnicznej izbie dziewczyna, w napięciu czekała na przełomowy, nieuchronny według niej moment inicjacji i „awansu” na metresę Rzymskiego. Gdy to nie następowało, popełniła gafę, która dramatycznie zaważyła na jej losach.
To też może Cię zainteresować
Sonię po ucieczce z domu Ryszarda przygarnia rodzina jedynej zamężnej girlaski z rewii „Orfeum” (młoda kobieta poznała ją bliżej z racji przyjaźni Rzymskiego z Budzyńskim, urzędnikiem bankowym, szczęśliwie, na przekór towarzyskiej opinii, ożenionym z tamtejszą tancerką). Sonia zostaje boną ich synka, a po czasie, przez przypadek, również „girlsą” w „Orfeum”. Rewia to jednak nie jest miejsce dla grzecznych panienek i Sonia musi się pogodzić z faktem, że to role (dość śmiałe) wybierają ją, a nie odwrotnie. I że może mieć to wpływ na jej przyszłość. Tak się stanie, gdy do miasta z zagranicznych studiów zjedzie Jerzy, jedyny bratanek Rzymskiego. Płomienne uczucie młodych nie przypadnie do gustu ani stryjowi, ani matce chłopaka, która postanowi pozbyć się potencjalnego zagrożenia dla kariery i arystokratycznego ożenku ukochanego syna. Sprawy wymkną się jednak spod kontroli…
To też może Cię zainteresować
Lata 20. XX wieku i świat artystów tanich teatrów pokazywany był już w pamiętnym serialu „Strachy” z Izabelą Trojanowską. Mam wrażenie, że bardziej plastycznie od „Girlasek” Juliana Krzewińskiego (które wypuściło w serii „Miłość przodków” Wydawnictwo MG) oddawał zwierzęcą wręcz wolę utrzymania się na powierzchni aktorów. I Krzewiński, i autorka „Strachów”, Maria Ukniewska, znali te realia z autopsji. Krzewiński losy Soni niebezpiecznie jednak pokierował w stronę „Trędowatej”, niestety. Warto przy okazji wiedzieć, że autor był też żołnierzem, który walczył w obu wojnach światowych, ale dał się poznać przede wszystkim jako aktor (również cyrkowy), scenarzysta („Każdemu wolno kochać”) i tekściarz (napisał m.in. „Bal na Gnojnej”).
Julian Krzewiński, Girlaski, Wydawnictwo MG, Warszawa 2023