Planowana wizyta na Ukrainie prezydenta Francji, kanclerza Niemiec i premiera Włoch, może świadczyć o tym, że jest pewnego rodzaju desperacja w krajach, którym zależy na dobrych stosunkach z Rosją. Tym krajom marzy się plan, żeby doprowadzić do zakończenia wojny w sposób, który pozwoliłby dalej prowadzić z Rosją biznesy. W tym kontekście szczególną rolę pełni kanclerz Scholz, który plącze się w wyjaśnieniach i po raz kolejny jest punktowany przez Ukrainę - mówi były ambasador Polski w Kijowie Jan Piekło.