Nie po to wyłącznie, by znaleźć winnego i wsadzić go do więzienia. To inna sprawa. Potrzebujemy tego, by zrozumieć, dlaczego tak wiele osób ginie każdego roku na polskich drogach. Dlaczego, gdy wsiadamy do auta, włącza nam się samoczynnie agresja zmiksowana z lekkomyślnością? Dlaczego mamy w pogardzie ograniczenia prędkości, znaki drogowe i podstawowe zasady bezpieczeństwa w czasie jazdy?
PRZECZYTAJ:Zaskakujące ustalenia w sprawie tragicznego wypadku pod Stryszkiem
Musimy to w końcu kiedyś zrozumieć. Żeby przestać bezsensownie umierać i głupio tracić najbliższych.
Nie wiem, ile naprawdę miał na liczniku 29-letni Ariel K. Może 150 kilometrów na godzinę, a może dwieście? W miejscu, w którym doszło do wypadku, jest ograniczenie prędkości do 100 km/h. Nie wiem, jakim ów mężczyzna jest kierowcą, czy ma inne wykroczenia drogowe na sumieniu i coś wspólnego z narkotykami, które znaleziono po wypadku. Mam jedynie nadzieję, że policja tego wszystkiego się dowie.