Tym, którzy mimo wszystko przeoczyli informacje z Brzozy, przypomnę króciutko, że doszło tam do czołowego zderzenia dwóch osobówek na drodze krajowej nr 25, która w obrębie Brzozy nosi nazwę ulicy Bydgoskiej. Niezwykłość tragedii polega zaś na tym, że jej sprawca, 22-letni kierowca volkswagena, podejrzewany jest o to, że zjechał na przeciwległy pas jezdni i wyrżnął w inne auto celowo, aby dokonać swoistej zemsty na siedzącej obok niego pasażerce. Efekt był taki, że do szpitala z poważnymi obrażeniami trafili nie tylko domniemany mściciel i obiekt zemsty, ale i matka z dzieckiem, które jechały uderzonym przez volkswagena z ogromną siłą mercedesem. A powodem kłótni w volkswagenie były ponoć o plany urlopowe…
Makabryczne zdjęcia zmasakrowanych volkswagena i mercedesa jeszcze długo po wypadku krążyły po Brzozie i okolicznych miejscowościach, bo fotki zrobili nie tylko zaangażowani w akcję ratunkową strażacy ochotnicy, lecz także podróżni przejeżdżający koło miejsca wypadku. I bardzo dobrze, że krążyły. Nie, nie o to chodzi, że popieram specyficzne upodobania tych, którzy takie zdjęcie robią i potem rozsyłają po znajomych lub wstawiają do mediów społecznościowych. De gustibus non est disputandum…
Mam na myśli to, że o tym, co się dzieje na DK25 przed Brzozą i w Brzozie, a także za węzłem drogowym Bydgoszcz Południe (Stryszek), gdzie droga krajowa przechodzi już w drogę wojewódzką, trzeba pisać i pokazywać to uparcie i jak najczęściej. A pisanie i pokazywanie dedykowane jest dwóm adresatom: władzom i kierowcom. Przedstawiciele władzy muszą pamiętać, że zamiana pobliskiej DK10 w ekspresówkę to nie tylko likwidacja „drogi śmierci”. Elementem tej inwestycji są też obwodnice Brzozy i Nowej Wsi Wielkiej, które powinny zlikwidować kilometrowe korki w tej okolicy. Nie chcę, broń Boże, powiedzieć, że opisane wyżej psychopatyczne zachowanie młodego kierowcy volkswagena miało jakiś związek z korkiem. Niemniej dziwne i niebezpieczne reakcje ludzi, którzy jak najszybciej chcą włączyć się do ruchu na ulicy Bydgoskiej w Brzozie, spostrzegam tak regularnie, jak regularnie tworzą się tam korki. I nikt z zakorkowanych nie ma złudzeń, że sytuacja zmieni się na choć trochę lepszą przed oddaniem obwodnic.
A tymczasem najświeższa wieść z frontu budowy S10 pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem jest taka, że budowniczowie muszą jeszcze poczekać z wbiciem pierwszej łopaty, bo czeka też na pewien dokument wojewoda kujawsko-pomorski, który wydając ZRID (zezwolenie na realizacje inwestycji drogowej) dla poszczególnych odcinków drogi, zapala tym samym zielone światło dla budowlańców. Dobra informacja jest taka, że prace na odcinku Bydgoszcz Południe-Emilianowo mają rozpocząć się jako pierwsze i jeszcze w tym roku. Dobre pytanie zaś brzmi tak: ile te prace będą trwały? Oby nie tyle, ile na przykład prace na S5 w naszym regionie, zwłaszcza na odcinkach blisko wjazdu na autostradę A1.
Inna sprawa to aktywność policji drogowej na ulicy Bydgoskiej w Brzozie. Drogówkę widuję tam głównie po wypadkach. A wiadomo, że oko pańskie konia tuczy. I kierowcę z ciężką nogą też.
